Zaproszenie do wspólnej nauki

zaprasza Cię do wspólnej nauki fiszek

Połączenie głosowe
Upewnij się, że masz włączone głośniki i mikrofon
Odrzuć

Jedynka za brak zadania domowego niezgodna z prawem?

Stosowane od lat nauczycielskie praktyki wstawiania ocen niedostatecznych za brak pracy domowej czy podręcznika są podważane. Według prawników prawo oświatowe nic nie mówi o zadaniach domowych i wyraża, co podlega ocenie.

Jedynka za brak zadania domowego niezgodna z prawem?
Czy nauczyciel może wystawić jedynkę za brak pracy domowej? /123RF/PICSEL

„Prawo oświatowe nie odnosi się w żaden sposób do zadań domowych i możliwości ich oceniania. Niemniej jednak zgodnie z przepisami prawa ocenie powinny podlegać osiągnięcia edukacyjne ucznia. Bezsprzecznie praca domowa nie stanowi osiągnięcia edukacyjnego ucznia, ale może być sposobem na jego sprawdzenie” – komentuje na prawnikoswiatowy.pl Joanna Janiak, która specjalizuje się w zakresie prawa oświatowego. Ustawa o systemie oświaty określa, że oceniane powinny być osiągnięcia edukacyjne ucznia i jego zachowanie. Artykuł 44b. tej ustawy wskazuje, że ocenie podlega poziom wiedzy oraz umiejętności ucznia, a także to, czy przestrzega on przyjętych zasad zachowania.

Rodzice powołują się na Konstytucję

„(…) Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje” – tak brzmi artykuł 31 Konstytucji III Rzeczpospolitej z 1997 roku, na który powołują się rodzice dzieci szkolnych. Już w 2018 roku, organizatorzy inicjatywy „Dom to nie filia szkoły” napisali oświadczenie, że prace domowe naruszają swobody obywatelskie. „Zadawanie i egzekwowanie zadań powierzonych do wykonania poza czasem lekcyjnym zajęć szkolnych uznam za naruszanie swobód obywatelskich, a w szczególności art. 31 ust. 2 Konstytucji Rzeczpospolitej. Stanowić to będzie również ograniczenie praw wynikających z Konwencji Praw Dziecka art. 31” – można przeczytać we fragmencie oświadczenia.

50356079_m
Część rodziców twierdzi, że zadawanie prac domowych jest niezgodne z prawem. /123RF/PICSEL

Autorzy dokumentu odwołują się do tego, że w Ustawie o systemie oświaty nie ma wzmianki o pracach domowych, a tym bardziej o ich ocenianiu. Inicjatorzy podkreślają, że brak zadania może wpłynąć ewentualnie na ocenę z zachowania i zachęcali do uzupełniania oświadczenia i składania ich w szkołach.

Kwestia sporna

Rodzice i fundacja Edu-klaster przekonują, że jedynka za brak pracy domowej jest niezgodna z prawem. Oceniana powinna być wiedza, a brak zadania domowego nie weryfikuje, czy uczeń tę wiedzę posiada, czy nie. Według Ministerstwa Edukacji nauczyciel ma prawo zadawać zadania do domu, jeśli uczeń został do ich wykonania przygotowany. Motywuje to tym, że praca domowa ma na celu utrwalenie zdobytej w czasie lekcji wiedzy. 

Dura lex, sed lex

Ustawa o systemie oświaty nie określa pojęcia „zadania domowego”, jednak  przeczytamy w niej, że "szczegółowe warunki i sposób oceniania wewnątrzszkolnego określa statut szkoły" i to właśnie te dokumenty najczęściej precyzują zasady zadawania i oceniania zadań domowych. Rodzice skarżą się jednak na nadmiar obowiązków szkolnych. Rzecznicy resortu edukacji i nauki apelują więc do nauczycieli o ograniczanie prac domowych zadawanych dzieciom, tak, by miały one czas na inne obowiązki i czas wolny.

147001111_m
Rodzice zwracają uwagę na to, że dzieci są przemęczone dużą liczbą prac domowych. /123RF/PICSEL

Podstawa programowa jest przeładowana, przez co nauczycielom trudno przekazać wiedzę i przerobić wszystkie zadania w trakcie 45 minut, więc często decydują się na zadawanie zadań do samodzielnego rozwiązania w domu. Niemniej, część dyrektorów szkół uważa, że system prac domowych, ocenianie wewnątrzszkolne, prawa i obowiązki uczniów powinny być przedyskutowane z rodzicami na zebraniach.

Dominika Knap

Zobacz najnowsze artykuły

Komentarze (2)

Komentarz 01.10.2021 07:21

Matematykę w zakr. elementarnym powinni zlikwidować, a ludzie którym trzeba takie rzeczy tłumaczyć powinni być automatycznie kierowani do prac fizycznych

Komentarz 01.10.2021 07:19

Jeśli mają dzieci ze specjalnymi potrzebami, to powinni je wysyłać do klasy specjalnej, a nie dręczyć dzieci w imię chorych ambicji rodziców