Praca 8 godzin dziennie. Dlaczego tyle i czy to dobrze?

Dlaczego pracujemy 8 godzin dziennie?

Stoi za tym walijski działacz socjalistyczny Robert Owen. W czasach rewolucji przemysłowej ludzie pracowali znacznie więcej, nawet po szesnaście godzin na dobę, a do tego aż sześć dni w tygodniu! Na takich samych warunkach zatrudniani byli mężczyźni, kobiety i dzieci. Dopiero w 1810 roku przeciwstawił się temu Owen. Zażądał on wprowadzenia dziesięciogodzinnego dnia pracy i sam ustanowił takie zasady w swojej fabryce. Szybko okazało się, że mimo mniejszego wymiaru godzin, jego zakłady zwiększyły wydajność! Zachęcony tym sukcesem Owen w 1817 roku poszedł o krok dalej i ogłosił swoją słynną zasadę. Osiem godzin pracy, osiem godzin wypoczynku i osiem godzin snu dla wszystkich pracowników. Niestety, inni właściciele fabryk nie zostali zachęceni do tego pomysłu, a pierwsze prawne regulacje czasu pracy pojawiły się dopiero w 1847 roku. Nie korzystały jednak z pomysłu Owena, a wprowadzały jedynie zapewnienie maksymalnie dziesięciogodzinnego dnia pracy dla kobiet i dzieci.

Do następnych zmian przepisów musiało minąć sporo czasu. W Australii ośmiogodzinny dzień pracy pojawił się już około 1850 roku, ale w Niemczech czy Francji dopiero po 1900. W Polsce przepisy regulujące czas pracy ustanowiono w 1919 roku, ale nie wszyscy ich przestrzegali. Z czasem jednak ta idea powszedniała i dziś osiem godzin pracy dziennie, czterdzieści w tygodniu i sto sześćdziesiąt miesięcznie jest uznawane za normę.

Praca 6 godzin dziennie

Istnieje wiele pomysłów na to, jak można by zmienić wymiar godzin pracy, aby pracownikom żyło się lepiej. Sto lat temu, kiedy ludzie pracowali w fabryce, dłuższy czas pracy oznaczał najczęściej, że pracownik da radę zrobić więcej. Teraz się to zmieniło. Na przykład w pracy umysłowej, w zasadzie niemożliwe jest utrzymanie skupienia i wydajności przez osiem godzin. Dlatego coraz więcej firm wprowadza krótsze wymiary godzinowe dla swoich pracowników, co często pozytywnie odbija się na ich wydajności. Niektóre z nich ustanawiają siedmio-, a nawet sześciogodzinny dzień pracy. Inne wciąż stawiają na osiem godzin dziennie, ale zmniejszają ilość dni roboczych do czterech.

Nie dotyczy to tylko pracy przy komputerze. W fabrykach i zakładach czas pracy również może być skracany, dzięki automatyzacji i zaawansowanym maszynom, które zwiększają wydajność. Czy jest szansa, że taki mniejszy wymiar godzin stanie się normą? To całkiem możliwe. W Szwecji już teraz wielu pracowników spędza w pracy sześć godzin dziennie, a jednocześnie wykazuje się większą wydajnością niż pracujący osiem godzin Niemcy czy Anglicy. W Holandii niemal standardem jest praca cztery dni w tygodniu. W Polsce natomiast partia polityczna Razem zapowiada wprowadzenie siedmiogodzinnego dnia pracy, jeżeli uda się jej wygrać wybory.

Jaki zawód wybrać, żeby pracować krócej?

Jeżeli jeszcze nie wybraliście swojej ścieżki zawodowej, to może warto wziąć pod uwagę, ile czasu będziecie spędzać w przyszłości w pracy. Są pewne branże, które szybciej skłaniają się do zmniejszenia liczby godzin. Jeżeli chcecie pracować krócej niż inni, to powinniście zwrócić szczególną uwagę na zawody wymagające kreatywności. W agencjach reklamowych, czy w mediach, coraz częściej stawia się na krótszą, ale bardziej intensywną pracę. Zmęczenie nie pomaga być kreatywnym, dlatego w tych branżach często krótsza praca oznacza lepsze pomysły i wyższą jakość treści. Kolejnym dobrym wyborem będzie branża IT. Programistom ciężko jest utrzymać skupienie przez osiem godzin i z czasem ich wydajność spada. Niektóre firmy zauważają to i proponują swoim specjalistom krótszy dzień pracy, co często przekłada się na większą wydajność. Jeżeli nie chcecie pracować przed komputerem, ale wciąż marzy wam się krótki dzień pracy, to możecie zostać, na przykład, górnikami. Ze względu na trudne warunki pracy i ich wpływ na zdrowie, górnicy często kończą pracę już po sześciu godzinach. 

Wojciech Kaleta