W tym wierszu Leopold Staff zawarł szereg własnych przemyśleń dotyczących życia i spraw istotnych dla wszystkich ludzi. Hasłem przewodnim dla rozważań o człowieku i jego miejscu w świecie są słowa Terencjusza (rzymskiego poety): „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Leopold Staff parafrazuje te słowa, mówiąc: „Żyłem i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce”. Dużo w życiu przeżył, wiele widział, doświadczył szczęścia i cierpienia, samotności i miłości:
„Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska,
Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknot rozbicia...”,
a jednak nie poddaje się losowi, nie załamuje się, wręcz przeciwnie, tym goręcej i mocniej pragnie głosić radość i pochwałę życia. Poezja jest wyrazicielką przeżyć i poglądów poety, jest dojrzała i pełna uczuć: „Kochałem i wiem teraz, skąd się rodzą pieśni...”. Czasem i jego dopada zaduma, melancholia, lecz jego myśli:
„Choć smutne, są pogodne jako starce w sadzie”.
W wierszu tym poeta nawiązuje także do postawy stoickiej polegającej na zachowaniu równowagi duchowej nie zakłóconej ani radością, ani smutkiem:
„I pochwalam tajń życia w pieśni i milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu”.
Prezentuje filozofię pogody i optymizmu, nawiązuje do nurtu franciszkańskiego, jest wyrazem akceptacji świata, poczucia harmonii. Podobnie jak w Życiu bez zdarzeń łączy się ze stoicyzmem.
Ciekawostki (0)
Zabłyśnij i pokaż wszystkim, że znasz interesujący szczegół, ciekawy fakt dotyczący tego tematu.