Wiersz ma charakter poetyckiej ballady. Miejsce i czas zdarzeń to kościół, podczas kazania. Bohaterowie, tytułowe maluchy (czyli małe dzieci), z entuzjazmem oddają się zabawie podczas nabożeństwa.
Przestrzeń kościoła ożywiona ich wyobraźnią nabiera magicznych niemal znaczeń. Narrator przyjmuje dziecięcą perspektywę świata i mówi o „zdechłych parasolach, które trzeba oswoić”, „wąsach sznurowadeł”, „tłustej ręce ubranej w wodę święconą”. Odkrywa ze swymi małymi bohaterami rzeczy dla nich niezwykłe, a tak oczywiste, że „ksiądz nosi spodnie” i „zacina się na ambonie”. Z perspektywy dorosłego natomiast obserwuje, jak „maluchy” z dziecięcym sprytem i logiką pieniądze przeznaczone „na tacę” chowają na lody. Widzi ich zniecierpliwienie, gdy „tupią na zegar, z którego rozchodzą się osy minut” i wspinają się „jak czyżyki na sosnach”. Paradoksalnie brzmi więc puenta utworu: „- ale Jezus brał je z powagą na kolana”. Dzieci są przecież niesforne, znudzone zapewne mało ciekawym dla nich kazaniem, zasługują, więc na upomnienie i naganę, a Bóg obdarza je zainteresowaniem i miłością. To jednak paradoks pozorny, ponieważ dzieci są szczere i prawdziwe w swych reakcjach. To dorośli stoją pełni powagi, udają zasłuchanie w słowa kapłana. Tymczasem już pierwsze zdanie wiersza ujawnia ich prawdziwe odczucia: „Tylko maluchom nie nudziło się”.
Ukrytymi bohaterami są więc ludzie dorośli, znudzeni i ukrywający brak zainteresowania pod maską fałszywej, pompatycznej pobożności. Ksiądz J. Twardowski jako mądry kapłan i filozof pokpiwa z takiej ostentacyjnej, a nie prawdziwej pobożności, przeciwstawiając jej szczerość dziecięcych reakcji. Aby wyrazić prawdę o prawdziwej i udawanej pobożności Twardowski używa oryginalnego języka. Tworzywem poetyckim stają się: zmetaforyzowany język: „wąsy sznurowadeł”, „ręka ubrana w wodę święconą”; kolokwializmy (zwroty i wyrażenia z języka potocznego: „zdechłe parasole”, „niuchali”, „pokazywali język”; zwroty frazeologiczne: zamiast „co w trawie piszczy” - „co w mszale piszczy”.
Dzięki temu obraz nabiera cech komicznych, elementów humoru, a wszystko po to, by wykpić fałszywą powagę i patos, z jakimi ludzie dorośli starają się słuchać kazania. Jednocześnie poeta przybliża sytuację opisaną przez św. Łukasza w jego Ewangelii - podobnie zachowywały się dzieci sprzed dwóch tysięcy lat, a Chrystus, mimo zmęczenia, prosił, by je do niego przyprowadzono. Chciał tym samym pokazać szczerość, autentyzm dzieci, ich absolutną niewinność. Brał je na kolana z powagą, bo znał ich wartość. Dlatego w wierszu najważniejsze są słowa: „- ale Jezus brał je z powagą na kolana” - one zawierają najważniejszą myśl utworu: dorośli powinni pielęgnować w sobie autentyczność. Łatwiej ją odczytać po odszukaniu słów-kluczy w tekście. Są to: „nie nudziło się”, „brał je (...) na kolana”.
Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG
Autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A Sabak, D. Stopka, A Szostak, D. Pietrzyk, A. Popławska, E. Seweryn, M. Zagnińska, J. Paciorek, E. Lis, M. D. Wyrwińska, A Jaszczuk, A Barszcz, A. Żmuda, K. Stypinska, A Radek, J. Fuerst, C. Hadam, I. Kubowia-Bień, M. Dubiel, J. Pabian, M. Lewcun, B. Matoga, A. Nawrot, S. Jaszczuk, A Krzyżek, J. Zastawny, K. Surówka, E. Nowak, P. Czerwiński, G. Matachowska, B. Więsek, Z. Daszczyńska, R. Całka
Zgodnie z regulaminem serwisu www.opracowania.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora jest niedozwolone.
Ciekawostki (0)
Zabłyśnij i pokaż wszystkim, że znasz interesujący szczegół, ciekawy fakt dotyczący tego tematu.