Akcja rozpoczyna się wiosną, kompania wyrusza do Samotnej Góry w maju, dotarła do siedziby Smauga w końcu jesieni (Thorin oznajmia „jutro zaczyna się ostatni tydzień jesieni”). Bilbo wraz z czarodziejem Gandalfem docierają do doliny Riwendell pierwszego maja - to już ostatni ich przystanek przed powrotem do Hobbitonu i ukochanej nory Bilba.
Dociekliwy czytelnik może bardziej dokładnie określić czas akcji, gdyż przygoda Bilba miała, jak się okazało, bardzo duże znaczenie w czasach Trzeciej Epoki Tolkienowskiego świata magii, czarów, elfów i niezwykłych ludzi. Pisarz usytuował w czasie wszystkie wydarzenia i opisał je w dodatku do trylogii Władca Pierścieni. Tam można się dowiedzieć, że krasnoludy przybyły do Hobbitonu w 2941 roku Trzeciej Epoki, w której światu zagroziła straszliwa władza Saurona - władcy ciemności i zła. W tym samym roku Bilbo odnalazł Pierścień, który jemu posłużył wyłącznie jako magiczny przedmiot, pozwalający na bycie niewidzialnym, ale naprawdę jego posiadanie dawało nieograniczoną władzę nad wszystkimi żywymi istotami. To właśnie on był tym „ Jedynym”, pozwalającym zebrać pozostałe Pierścienie potęgi.
W powieściach Tolkiena bardzo ważny jest także czas inny niż realistyczny, można go nazwać „czasem magicznym”. Okazuje się, że istnieją określone momenty, dni, pory dnia, kiedy coś ważnego może się zdarzyć, jeśli bohaterom uda się znaleźć w odpowiednim miejscu i wykonać odpowiednie czynności. Takim magicznym dniem w tej książce jest Dzień Durina, kiedy „ostatni księżyc jesienny spotyka się na niebie ze słońcem”, nikt jednak nie wie, kiedy to zjawisko nastąpi. Elrond odczytuje na mapie krasnoludów tylko to, co „da się odczytać przy tym księżycu”, ponieważ litery księżycowe - sekretne pismo elfów - mają czarodziejskie właściwości ujawniania się tylko w określonym czasie, na krótki moment.
Akcja powieści rozpoczyna się w Hobbitonie. Nora Bilba Bagginsa jest położona w okolicy Pagórka, gdzie jego rodzina żyła od lat. Opis nory hobbita został zamieszczony już na początku książki. Była to przestronna, czysta i jasna nora, gdzie Bilbo dysponował sypialniami, łazienkami, piwnicami, garderobami, kuchniami, a zwłaszcza spiżarniami, ponieważ hobbici cenią sobie smaczne i obfite posiłki. Wokół nory roztaczał się piękny widok na zadbany ogród, łąki i rzekę.
Swoje piękne mieszkanie Bilbo opuścił na wezwanie Gandalfa i krasnoludów, choć, szczerze mówiąc, został do tego po części zmuszony, gdyż jeszcze wtedy wcale nie pragnął przygód, a przynajmniej tak mu się wydawało. Trasa podróży wiodła przez:
gospodę „Pod Zielonym Smokiem” - gdzie doszło do zebrania całej drużyny;
jaskinię trzech trolli - gdzie zostały znalezione miecze: Glamdring („młot na wroga”) i Orkrist („pogromca goblinów”);
dolinę Riwendell - gdzie przyjaciele poznali Elronda i odpoczęli w Ostatnim Przyjaznym Domu;
jaskinie goblinów, a właściwie całe ich państwo we wnętrzu góry - gdzie Gandalfowi udało się zabić Wielkiego Goblina, a Bilbo przypadkowo odnalazł Pierścień i uciekł Gollumowi;
las - gdzie bohaterów napadły stada wargów (wielkich wilków) i oddziały goblinów;
dom Beorna, pół człowieka, pół niedźwiedzia - gdzie wszyscy odpoczęli przed czekającą ich przeprawą przez Mroczną Puszczę;
Mroczną Puszczę - gdzie, jak się okazało, była kryjówka Saurona (przyjaciele go nie spotkali) i gdzie Bilbo bohatersko walczył z olbrzymimi pająkami;
pałac leśnych elfów, czyli ogromna grota o kilka mil od skraju Mrocznej Puszczy - gdzie krasnoludy zostały uwięzione;
przez Wodną Bramę - przez którą w beczkach krasnoludy i Bilbo przepłynęli w stronę Miasta na Jeziorze;
przez Miasto na Jeziorze - gdzie Thorin przedstawił się jako Król spod Góry.
W ten sposób bohaterowie dotarli do Samotnej Góry - Ereboru, siedziby Smauga, który pilnował w jej wnętrzu krasnoludzkich skarbów.
Bilbo Baggins - bohater główny i tytułowy - hobbit, autor opisuje go jako istotę większą od liliputa, mniejszą od krasnoluda, mówi o nim „mały człowiek”. Bilbo jest typowym przedstawicielem swego rodu - uwielbia spokojne życie, dobre jedzenie, ziele fajkowe, z którego Hobbiton słynie w całym Śródziemiu, i stare opowieści. Wyrusza na wyprawę skłoniony do tego przez Gandalfa jako „włamywacz”. Z czasem staje się prawdziwym dowódcą krasnoludów. Spełnia bardzo ważną rolę: odnajduje Pierścień „Jedyny”, poznaje Golluma, ofiarowuje Bardowi Arcyklejnot Góry, dzięki czemu siły dobra mogą się zjednoczyć przeciw złu - armii orków, goblinów i wargów.
Gandalf - czarodziej, w tej powieści występuje jako „Gandalf szary”. Jest to mały staruszek w wysokim, spiczastym, niebieskim kapeluszu i długim szarym płaszczu przepasanym srebrną szarfą. Ma długą do pasa brodę i nosi ogromne czarne buty. W ręku trzyma zazwyczaj różdżkę. Gandalf specjalizuje się w czarach z płomieniem, ogniem. Narrator oznajmia: „gdziekolwiek bowiem zjawił się Gandalf, opowieści i przygody jakby cudem wyrastały dokoła niego”. Choć w tej książce Gandalf wygląda na spokojnego, nieco śmiesznego staruszka, nie ma on nic wspólnego ze znanymi z baśni czarodziejami. Okazuje się potężnym magiem, który w końcu zostaje dowódcą wszystkich walczących przeciwko Sauronowi (ale tę historię można poznać w trylogii „Władca Pierścieni”, patrz str. 200).
Krasnoludy: Dwalin, Balin, Kili, Fili, Dori, Nori, Ori, Oin, Gloin, Bifur, Bofur, Bombur, Thorin Dębowa Tarcza - najdostojniejszy z nich był Thorin, to on był potomkiem Króla spod Góry i sam miał odziedziczyć spuściznę krasnoludów z pięknego niegdyś miasta Dal, gdzie pod Górą, obecnie zagarniętą przez Smauga, znajdowały się kuźnie krasnoludów. Tam założyli oni swoje państwo i zgromadzili wiele skarbów, a miasto Dal słynęło z pięknych, czasem magicznych krasnoludzkich wytworów. Są oni doskonałymi kowalami i potrafią zagospodarować wszelkie groty, jaskinie, gdzie kopią tunele i urządzają urzekające pięknem mieszkania, warsztaty pracy. Pozostałe krasnoludy wiernie towarzyszyły Thorinowi, wszyscy chcieli odzyskać skarb, zrabowany im przez smoka. Krasnoludy miały mapę i czarodziejski klucz od „tylnej” bramy, którą ojciec i dziadek Thorina umknęli przed Smaugiem.
Thorin Dębowa Tarcza okazał się uparty - skarby nieco zachwiały jego poczucie sprawiedliwości, nie umiał się oprzeć wrodzonej krasnoludom chciwości. Dlatego nie chciał obdarować ludzi z Miasta na Jeziorze częścią skarbów, choć one im się należały, ponieważ Bard zabił smoka, a miasto z powodu „wizyty” krasnoludów w Samotnej Górze zostało narażone na zniszczenie przez Smauga. W końcu Thorin jednak wziął udział w bitwie Pięciu Armii jako sojusznik sił dobra i został tam ciężko ranny. Beorn wyniósł go na swoich barkach z pola bitwy. Krasnolud nie powrócił do zdrowia.
Elrond - pół człowiek, pół elf, gospodarz Ostatniego Przyjaznego Domu, piękny i odważny, znał się na czarach, czarodziejskich literach. To on odczytał księżycowe runy (magiczne litery) na mapie Thorina, odkrył także przed przyjaciółmi nazwy mieczy, które zdobyli w jaskini trolli. W jego domu każdy mógł wypocząć, był on bardzo ważnym punktem Śródziemia, we „Władcy Pierścieni” tu rozgrywały się bardzo istotne wydarzenia, mające związek z Pierścieniem (ustalono skład Bractwa Pierścienia, które wyruszyło do Szczelin Zagłady, gdzie Pierścień miał zostać zniszczony - patrz str. 200). W tej książce Elrondowi bardzo zależy na tym, by cel wyprawy został osiągnięty. Można się tylko domyślać, że pragnie on odnalezienia Pierścienia i zniszczenia go, ponieważ gdyby Sauron zawładnął światem, Ostatni Przyjazny Dom zostałby zniszczony jako pierwszy.
Wielki Goblin - władca goblinów, został zabity przez Gandalfa. Uwięził całą kompanię i byłby z pewnością pozabijał krasnoludy, gdyby nie pomoc maga.
Gollum - nie wiadomo, co to za istota; jest czarny, śliski, uwagę zwracają tylko jego wielkie blade oczy. Żyje na dnie góry, w której swoje państwo mają gobliny. Jest właścicielem Pierścienia „Jedynego”. Niepozorny z wyglądu klejnot ma tę właściwość, że potrafi zawładnąć osobą, która go posiada. Tak jest z Gollumem. Nie może on przeżyć straty Pierścienia. Nienawidzi Bilba i wszystkich hobbitów.
To jest postać, która we „Władcy Pierścieni” odegra główną rolę w zniszczeniu Pierścienia (patrz str. 200). Będzie towarzyszył do ostatnich chwil Opiekunowi Pierścienia i wrzuci klejnot do Szczelin Zagłady (wskoczy razem z nim). Bilbo nie robi mu krzywdy, nie zabija go, choć mógłby to uczynić. Gandalf jest z niego bardzo dumny, ale oczywiście nie wyjawia mu prawdy na temat groźnego klejnotu.
Wódz Orłów - orzeł, dzięki któremu kompanii udało się uratować przed wargami i goblinami. Gandalf oddał kiedyś orłom przysługę, lecząc groźną ranę ich władcy, teraz miały okazję się odwdzięczyć. Ich siedzibą były Góry Mgliste. Wódz Orłów i jego drużyna przenieśli kompanię na właściwy szlak wędrówki. Okazały się uprzejme i szlachetne, pożegnały krasnoludy, Bilba i Gandalfa słowami: „Gdziekolwiek zawędrujecie, bądźcie zdrowi i niech was gniazda wasze przyjmą szczęśliwych u kresu podróży!”.
Pojawiły się w powieści jeszcze raz, podczas Bitwy Pięciu Armii. Spędziły gobliny ze stoków Góry i postrącały je w przepaście. Dzięki temu wyzwoliły Samotną Górę, a po jej stokach żołnierze oblężeni na szczycie mogli zbiec na pomoc walczącym u stóp Góry. Dzięki ich pomocy bitwa została wygrana.
Beorn - „olbrzymi mężczyzna; miał bujną, czarną czuprynę i gęstą, długą, czarną brodę, ramiona i łydki nagie, z węzłami potężnych mięśni wyraźnie zarysowanymi pod skórą. Ubrany był w wełnianą bluzę sięgającą do kolan i wspierał się na ogromnym toporze”. To nie był zwykły człowiek, ale pół człowiek, pół niedźwiedź. Dzięki niemu w okolicy nie atakowały gobliny i inne potwory, bo Beorn czuwał nad bezpieczeństwem. Jako zaciekły wróg goblinów bardzo się ucieszył z wiadomości o śmierci ich przywódcy. Ale nie był zbyt ufny i w nocy w skórze niedźwiedzia powędrował do ich siedzib, by sprawdzić, czy to prawda. Pomógł kompanii, wyposażając ją w kucyki i zapasy. Jako postać spokrewniona ze zwierzętami bardzo je lubił, prowadziły mu dom, doskonale się z nimi porozumiewał. Wziął udział w Bitwie Pięciu Armii w skórze niedźwiedzia. Wyniósł z pola walki rannego Thorina. Zabił dowódcę goblinów, Bolga.
Pająki - kolejne „mroczne” stwory Tolkienowskiego świata. Są olbrzymie i traktują wszystkie stworzenia, które mogą opleść pajęczyną, jako łatwą zdobycz. Uwięziły krasnoludy i gdyby nie pomoc Bilba, na pewno by je zjadły. W tej książce występują jako duża gromada, mówią językiem, który dzięki Pierścieniowi rozumie Bilbo. W powieści „Powrót Króla” opisana została natomiast Pajęczyca Szeloba - matka pająków z Mrocznej Puszczy - okrutne i bezwzględne stworzenie, którego boją się nawet żołnierze władcy ciemności, Saurona. Wrogami pająków są elfy, które potrafią zwyciężać te stworzenia.
Leśne elfy - „nie są one złe, ale mają tę wadę, że nie ufają nieznajomym. Chociaż rozporządzają potężną magią, zawsze są i były nawet w tamtych czasach bardzo ostrożne. Różnią się wyraźnie od elfów z zachodu (na przykład tych, które można spotkać w domu Elronda), zwanych wysokimi, są od nich groźniejsze i mniej mądre”. Żyją na skraju Mrocznej Puszczy, bo lubią przebywać w półmroku.
Uwięziły kompanię, choć nie bardzo wiedziały, co mają ze swoimi więźniami zrobić. Pod wodzą swego króla wzięły udział w Bitwie Pięciu Armii po stronie dobra.
Bard - mieszkaniec Miasta na Jeziorze, piękny, mądry i odważny, przyszły władca tego miasta. To on zabił Smauga, dowodził wojskami w Bitwie Pięciu Armii, starał się doprowadzić do porozumienia z krasnoludami.
Smaug - smok pilnujący skarbów we wnętrzu Samotnej Góry. Smoki przybyły do Śródziemia z Szarych Gór i Zwiędłych Wrzosowisk. Smaug napadł na miasto Dal i zdobył skarby krasnoludów. Jest bardzo groźny i zły, w dodatku, jak wszystkie smoki, uwielbia skarby (lubi też zagadki). Życie upływa mu na ich strzeżeniu. Był olbrzymim czerwonozłocistym stworem, miał skrzydła, wielkie pazury, ział ogniem. Miał tylko jeden słaby punkt „ w zagłębieniu pod lewą piersią” - w ten punkt trafił strzałą Bard, a stało się to dzięki drozdowi towarzyszącemu krasnoludom i Bilbowi, który dowiedział się z opowiadania hobbita o „słabym punkcie” bestii.
Tajemniczy drozd i kruk Roak (syn Karka) - ptaki, które odegrały bardzo ważną rolę. Drozd powiadomił Barda, jak zabić smoka, a wcześniej dzięki niemu zostały otwarte drzwi do Samotnej Góry. Roak natomiast powiadomił krasnoludy i Bilba o śmierci smoka, o której nie wiedzieli, gdyż w tym czasie błądzili po wnętrzu Samotnej Góry.
Plemiona zamieszkujące świat powieści:
hobbici - mieszkańcy Hobbitonu. Weseli, pełni optymizmu, uwielbiają dobrze zjeść, słuchać starych opowieści, palić fajki. Mają czyste, schludne nory, gdzie mieszkają. Ubierają się kolorowo, nie noszą obuwia, gdyż mają owłosione duże stopy. Ich głowy są zwykle porośnięte bujnymi kędzierzawymi włosami barwy brunatnej. Są skłonni do tycia, ale się tym nie przejmują. Nigdy nie używają czarów, potrafią się bezszelestnie poruszać. W razie potrzeby umieją być odważni, przedsiębiorczy, nigdy jednak nie afiszują się tymi zaletami. Nie lubią zabijać i rzadko biorą udział w walce, jeśli jednak się to już stanie, są mężni i dzielni.
gobliny - olbrzymie stwory, zamieszkujące jaskinie, w których zajmują się wytwarzaniem straszliwej broni, nie znoszą istot zamieszkujących Śródziemie i chętnie z nimi walczą, sprzymierzając się z wilkami-wargami. Ich dowódcą jest Wielki Goblin, który ginie z ręki Gandalfa. Oddziały goblinów prowadzi pod Samotną Górę inny przywódca, ogromny i groźny Bolg. Ich armii towarzyszą wargowie i stada nietoperzy - to słudzy Saurona, władcy ciemności, króla zła. Dzięki solidarności walczących ludzi, elfów, krasnoludów gobliny zostały zwyciężone.
trolle - podobne nieco do goblinów, nie znoszą dziennego światła, pod wpływem promieni słonecznych kamienieją. Trzech z nich - Williama (Billa), Bertrama (Berta) i Toma spotkały wędrujące z Bilbem krasnoludy. Dzięki pomocy Gandalfa udało im się uratować. Trolle nie spostrzegły, że świta, i zamieniły się w skały.
elfy - Tolkien pisze o różnych rodzajach elfów: leśnych, zachodu, podziemnych (gnomach), morskich. W tej książce przyjaciele spotykają się z elfami zachodu (dom Elronda) oraz z elfami leśnymi, których więźniami zostają krasnoludy. To bardzo piękne i tajemnicze stworzenia, z łatwością posługują się magią, są nieśmiertelne, kiedy czują, że mija ich epoka, udają się do Szarej Przystani i odpływają do krainy wiecznego szczęścia. Wytwarzają magiczne przedmioty, są odważne, sprytne, szlachetne. To jedni z najpiękniejszych mieszkańców Śródziemia.
krasnoludy - większe od hobbitów, kochają skarby i jaskinie. W podziemiach czują się doskonale, budują tam piękne mieszkania i tworzą warsztaty pracy, wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu: stalaktyty, stalagmity, wzbogacają tylko wnętrza światłem. Doskonali rzemieślnicy: kowale, złotnicy, potrafią zrobić świetną broń i piękną biżuterię. Krasnoludy założyły miasto Dal, spustoszone potem przez Smauga.
Noszą kubraki, są zwykle uzbrojone w topory, czasem ich broń ma magiczne właściwości, mają długie brody i dość dostojny wygląd. Są odważni i waleczni.
ludzie - ludzie Trzeciej Epoki są zupełnie podobni do ludzi współczesnych. Tak jak dzisiaj, zdarzają się wśród nich postacie niezwykłe, szlachetne, dobre, niepospolicie odważne, jak Bard, oraz chciwe, tchórzliwe i żądne władzy, jak władca Miasta na Jeziorze, który myślał tylko o skarbach, a pierwszy uciekł z zagrożonego przez Smauga grodu. Na szczęście dzięki tym nadzwyczajnym ludziom świat dobra góruje nad światem zła.
W obronie dobra sprzymierzyli się wszyscy pozytywni mieszkańcy świata Trzeciej Epoki. Hobbit znalazł Pierścień „Jedyny” i wyniósł go z jaskini goblinów, we „Władcy Pierścieni” jego krewniak, hobbit Frodo, poniósł go do Szczelin Zagłady, a pomagali mu hobbici (zwłaszcza wierny Sam, sługa i przyjaciel), ludzie (Obieżyświat, czyli Aragorn, przyszły Król; Boromir - mieszkaniec Gondoru), krasnoludy
(Gimli), elfy (Legolas). Misję zniszczenia Saurona podjęli więc wszyscy, którym zależało na ocaleniu dobra.
WĄTKI: W powieści pojawia się wiele wątków, jest to wycinek rzeczywistości głęboko zakorzenionej w świecie stworzonym przez pisarza:
wyprawa po skarb - wątek główny;
wątek Gandalfa: czarodziej przygotowuje się do walki z Sauronem, przybył do Hobbitonu znienacka, by skłonić Bilba do wyprawy, to było konieczne, gdyż hobbit musiał znaleźć Pierścień; mag nie jest obecny przez cały czas podróży, pojawia się i znika nagle, ale narrator wspomina, że Gandalf jest zajęty bardzo ważnymi sprawami;
historia miasta Dal: o założeniu miasta, czasach powodzenia i upadku z powodu ataku Smauga opowiada Thorin w domu Bilba;
wątek dzielnego Barda: jest to człowiek, któremu przeznaczono rolę władcy Miasta na Jeziorze, odważnie broni mieszkańców przed Smaugiem;
wątek Golluma: bardzo dziwnej istoty, która jednak odegra w przyszłości niezwykle ważną rolę - doprowadzi Opiekuna Pierścienia do Szczelin Zagłady i zniszczy klejnot.
Jest prowadzona w trzeciej osobie, narrator zwraca się do czytelnika jak do kogoś, kogo zna, często też nazywa cechy bohaterów, charakteryzuje ich bezpośrednio. Występuje w roli przewodnika po powieściowej rzeczywistości. Nie jest wszechwiedzący, mówi na przykład, przedstawiając Gandalfa: „ja słyszałem ledwie małą cząstkę tego, co o nim mówią”. Wie, że czarodziej był daleko poza Hobbitonem, ale nie wie, po co. Narrator jest więc obserwatorem rzeczywistości, podobnie jak czytelnik, ale on należy do świata powieści, nic tu dla niego nie jest obce, wprowadza nas do środka i opowiada o tym, co jest dla niego bliskie, ponieważ chciałby, by stało się też bliskie i ciekawe dla czytelnika.
Bilbo Baggins to hobbit. Mieszka w norze pod Pagórkiem. Jego matką była Belladonna Tuk, a ojcem Bungo Baggins. Rodzina Tuków znana była z zamiłowania do przygód, co było dziwne dla każdego szanującego się hobbita. Co jakiś czas członek tej rodziny wyruszał w nieznane. Bilbo odziedziczył tę „żyłkę dziwactwa” po matce.
Bilbo był większy od liliputa, mniejszy od człowieka. Ubrany zazwyczaj w zielony kubrak i żółte spodnie. Miał bujną i kędzierzawą czuprynę, okrągły brzuszek - znak, że lubi dobrze zjeść - „obiad dwa razy w ciągu dnia w miarę możności”. Jak wszyscy hobbici Bilbo umiał się bezszelestnie poruszać.
Bilbo był wesoły, beztroski, optymistycznie patrzył na świat. Uwielbiał spokój, dobre jedzenie i poobiednią fajkę. Wydawało mu się, że nie lubi przygód, zamiłowanie do nich obudziło się w hobbicie dopiero pod wpływem Gandalfa, choć czarodziej dobrze wiedział, że Bilbo ma je „we krwi”.
Bohater okazał się bardzo odważnym hobbitem. Choć nigdy się nie przechwalał, wręcz przeciwnie, za każdym razem bał się, że nie podoła zadaniu, zawsze wychodził szczęśliwie z opresji, a to dzięki sile charakteru. Umiał w razie potrzeby poświęcić się dla przyjaciół - uratował ich przed pająkami, z którymi musiał stoczyć ciężką walkę. W powieści wystąpił jako włamywacz - postać, która musiała się odznaczać sprytem, zwinnością, pomysłowością, odwagą. Wszystkie te cechy miał właśnie Bilbo. To on odkrył tajne wejście do Samotnej Góry. Był cierpliwy i wnikliwie obserwował otoczenie. Najwięcej odwagi i opanowania wykazał w czasie spotkania z Gollumem. Choć bardzo się bał, nie okazał tego po sobie. Cierpliwie bawił się z potworem w zagadki, a w końcu uciekł jemu i goblinom.
Nie można też odmówić Bilbowi szlachetności i mądrości. Wiedział, że sprawiedliwość stoi po stronie ludzi z Miasta na Jeziorze, których przedstawiciel, Bard, zabił smoka. Miasto zostało jednak zniszczone i jego mieszkańcom należała się część skarbów pilnowanych przez Smauga, bo gdyby nie Bard, wszystkie krasnoludy zginęłyby we wnętrzu Góry Erebor. Dlatego Bilbo wykradł się nocą z ich obozu i odniósł Bardowi Arcyklejnot Góry - największy skarb krasnoludzki. To przesądziło o pokojowych rokowaniach z krasnoludami. To także wymagało odwagi i poświęcenia.
Bilbo nie dał się ogarnąć chciwości i dumie. Choć krasnoludy tak wiele mu zawdzięczały, pozostał skromnym hobbitem. Nie troszczył się o skarby, zależało mu tylko na szczęśliwym powrocie do ukochanej nory. Za te cechy bardzo cenił go Gandalf, który wiedział, że mały hobbit odznacza się wielkim sercem.
Można zauważyć, jak zmienił się Bilbo pod wpływem przygód. Beztroska ustąpiła miejsca mądrości, skłonności do przemyśleń, zastanowienia się nad światem i prawami, które nim rządzą. Bilbo dzięki temu stał się prawdziwym dowódcą wyprawy. Początkowo krasnoludy trochę go lekceważyły, narzekały, że nie poradzi sobie w wyprawie. Gandalf jednak uparł się, by hobbit im towarzyszył. Już w drodze Bilbo okazał się niezastąpiony - uratował krasnoludy z więzienia elfów, znalazł pierścień, pomógł im wyplątać się z pajęczyn, odkrył wejście do Samotnej Góry, pierwszy spotkał się ze Smaugiem i dzięki sprytowi odkrył słaby punkt w jego zbroi, odniósł Bardowi Arcyklejnot Góry i przyczynił się do zwycięstwa bohaterów stojących po stronie dobra w Bitwie Pięciu Armii. Okazało się, że pozostali uczestnicy wyprawy bez zastrzeżeń podporządkowali się stanowisku Bilba, to on mówił im, co trzeba zrobić, nawet Thorin Dębowa Tarcza z uwagą słuchał słów Bilba. Hobbit na pewno powrócił pod Pagórek zupełnie inny niż z niego wyruszył. Był mądrzejszy, dojrzalszy, bardziej pewny siebie. Gandalf powiedział mu: „Co się z tobą stało? Nie poznaję dawnego hobbita”. Wzbogacił zalety, jakie już posiadał, i nabrał nowych cech. Udało mu się przy tym uniknąć wad - i to jest najważniejsze.
Wszyscy darzyli Bilba szacunkiem, ale hobbici byli wobec niego trochę nieufni, uważali go za „pomylonego”. Może dlatego, że Bilbo widział postacie, wydarzenia, o których oni nie mogli mieć pojęcia. Na szczęście hobbit nic sobie z tego nie robił. Pozostał wesoły, znowu stał się beztroski. Swój mieczyk oddał do muzeum, a przygody postanowił spisać w pamiętniku pod tytułem Tam i z powrotem, wakacje pewnego hobbita.
Gandalf tak mówi o Bilbie: „Bardzo przyzwoity hobbit z ciebie, panie Baggins, i ogromnie cię lubię, ale mimo wszystko jesteś tylko skromną małą osóbką na bardzo wielkim świecie”. Tę opinię już od wielu lat podzielają czytelnicy powieści. Bilbo to rzeczywiście sympatyczny, trochę śmieszny bohater - jak każdy z nas. W potrzebie okazuje się jednak wspaniałym przyjacielem i towarzyszem - jakim każdy z nas chyba chciałby być.
Dalsze dzieje bohatera: W trylogii „Władca Pierścieni” Bilbo wyrusza do domu Elronda i tam mieszka. Jest już bardzo stary, w dodatku okazuje się, że styczność ze złem nie może pozostać bez wpływu na nikogo - hobbit nie chce rozstać się z pierścieniem i gdyby nie pomoc Gandalfa, nie wiadomo, jaki los by go spotkał. Bilbo był posiadaczem Pierścienia „Jedynego”, który nim zawładnął. Na szczęście hobbici okazali się nadzwyczaj odporni na działanie tego klejnotu. Udało mu się więc pozbyć zdradliwego pierścienia. W domu Elronda spisuje dzieje elfów, ich pieśni i opowieści, sam również tworzy wiersze. Do końca pozostaje wesoły i pogodny, najbardziej lubi drzemkę. W końcu Trzeciej Epoki wraz z Frodem odpływa do Szarej Przystani.
Tolkien wykreował w swoich powieściach zupełnie nową rzeczywistość. Stworzył na potrzeby dzieła literackiego całą historię, mitologię, geografię nowego świata. Opisał specjalną rachubę czasu, języki, plemiona go zamieszkujące, dzieje władców. Powieść Hobbit... to jedynie maleńki fragment tolkienowskiej rzeczywistości. Czytając powieść, odbiorca wchodzi w zupełnie nowy, fantastyczny świat. Oto jego cechy:
1. Specjalna rachuba czasu: trzy Epoki, magiczne dni (dzień Durina), magiczne momenty (odczytanie runów, księżycowych liter jest możliwe tylko w określonym momencie, kto go nie zna, nawet ich nie zobaczy);
2. Świat jest zamieszkany przez postacie dobre i złe, które ze sobą walczą; jest to walka bardzo trudna, ale dzięki braterstwu, przyjaźni, poświęceniu można zwyciężyć zło;
3. Dużą rolę odgrywają magowie, czarodzieje, odpowiedzialni za losy świata, którzy wskazują odpowiednie drogi, znają przyszłość, ale nie mogą na nią wpływać, mogą jedynie nakłaniać do walki ze złem (Gandalf zorganizował wyprawę naprawdę dlatego, że przeczuwał ważny wypadek, jakim okazało się znalezienie „Jedynego”; potem wysłał z nim Froda do Szczelin Zagłady i poświęcił dla niego życie, tak myśleli członkowie Bractwa Pierścienia, ale nie mógł mu towarzyszyć ani sam nie mógł Pierścienia zniszczyć);
4. Wszyscy mieszkańcy świata porozumiewają się we Wspólnej Mowie, mówią zwierzęta, rośliny mają magiczne właściwości, postacie mogą nadawać takie właściwości przedmiotom, na przykład broni; straszliwą moc posiada Pierścień „Jedyny”, wykuty w Drugiej Epoce przez Saurona w kopalniach Morii;
5. Oprócz państw, gdzie żyją poszczególne plemiona, w powieściach są też miejsca magiczne, do których można się udać, a które nie zawsze pokażą się oczom „niepożądanych” wędrowców, na przykład krasnoludy (których elfy nie darzyły sympatią) nie mogły wziąć udziału w ich uczcie na leśnej polanie. Takim magicznym miejscem jest także dom Elronda, Ostatni Przyjazny Dom, gdzie można odpocząć, zatrzymać się na kilka dni lub na całe życie;
6. W zależności od statusu postacie żyją przeciętną ilość czasu (ludzie), są długowieczne (np. hobbici) lub nieśmiertelne (elfy, magowie). Jedni umierają lub giną w walce, inni udają się na Szare Nabrzeża i stamtąd płyną do krainy szczęścia (tak robią elfy, tak postąpił Gandalf, a wraz z nim Bilbo i Frodo). Bohaterowie odchodzą, kiedy kończy się ich epoka, a jest to zawsze związane z jakimś ważnym wydarzeniem - Trzecia Epoka skończyła się wraz z upadkiem Saurona.
Wszystkie te cechy sprawiają, że świat powieści Tolkiena to świat żywy, bliski, bardzo sugestywny, świat, gdzie największą rolę odgrywa bogata wyobraźnia nie tylko autora, ale i czytelnika. To świat fantazji, w który wkraczamy od pierwszej strony każdej książki tego pisarza, świat, do którego bardzo chętnie się wraca.
1. Wizyta Gandalfa i krasnoludów w domu Bilba.
2. Decyzja o wyprawie do Samotnej Góry.
3. Wyjazd z gospody „Pod Zielonym Smokiem”, spotkanie z trollami.
4. W gościnie u Elronda - gospodarza Ostatniego Przyjaznego Domu.
5. Państwo Goblinów:
a) uwięzienie kompanii przez gobliny,
b) śmierć Wielkiego Goblina z ręki Gandalfa,
c) Bilbo samotnie w jaskiniach - znalezienie Pierścienia, spotkanie z Gollumem,
d) wyjście Bilba z podziemi i spotkanie przyjaciół.
6. Atak wargów i goblinów.
7. Pomoc orłów.
8. W domu Beorna.
9. Przeprawa przez Mroczną Puszczę:
a) zbłądzenie,
b) krasnoludy uwięzione przez pająki,
c) walka Bilba z bestiami,
d) uwolnienie przyjaciół.
10. Uwięzienie krasnoludów w pałacu leśnych elfów.
11. Cudowny ratunek - Bilbo znowu w akcji.
12. Wizyta w Mieście na Jeziorze - Thorin Królem spod Góry.
13. Bilbo u Smauga.
14. Kradzież kielicha i atak Smauga na Miasto na Jeziorze.
15. Bard zabójcą potwora.
16. Krasnoludy - decyzja obrony Samotnej Góry i skarbów.
17. Odniesienie Bardowi Arcyklejnotu Góry przez Bilba.
18. Bitwa Pięciu Armii - zwycięstwo dobra.
19. Bilbo znowu w domu - decyzja spisania pamiętnika.
Do Bilba Bagginsa, jednego z hobbitów zamieszkujących Bag End, przybył pewnego poranka czarodziej Gandalf. Był on znany z tego, że tam, gdzie się pojawiał, zawsze miały miejsce niezwykłe wydarzenia, a „przygody jakby cudem wyrastały dokoła niego”.
Gandalf szukał kogoś, kto mógłby wziąć udział w tajemniczej wyprawie. Koniecznie chciał, by był to Bilbo, ponieważ w rodzinie tego hobbita zdarzyło się już kilka razy, że ktoś nagle porzucał swoją norę i wyruszał na poszukiwanie przygód. Bilbo nie miał jednak na to najmniejszej ochoty, zaproponował więc Gandalfowi, by przyszedł do niego następnego dnia na podwieczorek, i oddalił się do swojego mieszkania. Czarodziej tylko się cicho zaśmiał, a kiedy Bilbo zamknął drzwi domu, Gandalf podszedł i ostrzem laski wyskrobał na nich jakiś ledwie widoczny znak.
Następnego dnia w porze podwieczorku w norce Bilba rozległ się dzwonek. Poczciwy hobbit był pewien, że to czarodziej, więc bardzo się zdziwił, kiedy na progu ujrzał krasnoluda. Po Dwalinie nadeszło jeszcze dwunastu krasnoludów i Bilbo był już naprawdę przerażony, dlatego z ulgą ujrzał wreszcie Gandalfa. Chciał natychmiast poprosić o wyjaśnienia, ale krasnoludy zajęły się jedzeniem, potem śpiewały o swoich przygodach i Bilbo ze zdziwieniem stwierdził, że budzi się w nim chęć przeżycia pięknych przygód.
Nadszedł wreszcie moment, kiedy Bilbo dowiedział się, po co krasnoludy przybyły do jego domu. Okazało się, że organizują wyprawę do Samotnej Góry, w której smok Smaug pilnuje krasnoludzkich skarbów. Bilbo został przez Gandalfa wyznaczony na czternastego uczestnika kompanii jako włamywacz. Biedny hobbit nie wiedział, na czym ma polegać jego zadanie, i bardzo się przestraszył, kiedy Thorin powiedział, że z tej wyprawy nie wszyscy powrócą. Gandalf zachowywał jednak spokój, dzięki czemu omówiono szczegóły i postanowiono wyruszyć następnego dnia o świcie.
Na zakończenie tego trudnego dla Bilba dnia Thorin opowiedział historię krasnoludów.
Przed wieloma laty pod Samotną Górę przybyły krasnoludy, które, jak wiadomo, mają wielkie zdolności do wyszukiwania i wydobywania skarbów ukrytych w ziemi. Udało im się zagospodarować całą Samotną Górę - wybudowali tunele, podziemne hale, warsztaty. Dziadek Thorina został Królem pod Samotną Górą i cieszył się po wszechnym szacunkiem krasnoludów i ludzi, którzy zamieszkiwali miasto Dal położone na południu.
Niestety o skarbach dowiedział się jeden ze smoków - Smaug. Smoki słyną z tego, że uwielbiają skarby, a życie spędzają właściwie na ich pilnowaniu. Smaug postanowił zdobyć Samotną Górę i napadł na nią znienacka. Krasnoludy bohatersko broniły swojej posiadłości, ale Smaug był silniejszy. Przeżyła tylko garstka mieszkańców Samotnej Góry, którzy byli akurat na powierzchni, wśród nich Thorin. Obserwowali oni ogrom zniszczenia i nierówną walkę. Nagle dotarli do nich ojciec i dziadek Thorina, którym cudem udało się opuścić wnętrze Samotnej Góry. Nie chcieli powiedzieć, jak to zrobili.
Smaug doprowadził do upadku miasto Dal i jak dotąd panuje w całej okolicy Samotnej Góry. Krasnoludy zamierzają jednak odzyskać skarby i zabić Smauga.
Bilbo wstał o świcie i natychmiast zajął się zmywaniem po wczorajszej obfitej kolacji. Nagle zjawił się Gandalf z wymówkami, że jeszcze nie wyszedł na spotkanie z krasnoludami. Okazało się, że zostawiły hobbitowi list, w którym oznajmiały, że czekają na niego w gospodzie „Pod Zielonym Smokiem”. Gandalf szybko wyprawił Bilba w drogę.
„Tak się stało, że pięknego ranka w przeddzień maja wyruszyli wszyscy razem sprzed gospody...”. Jechali na kucach, tylko Gandalf miał pięknego konia. Niestety wkrótce popsuła się piękna pogoda, a na dodatek czarodziej gdzieś zniknął. Zapadły ciemności i było oczywiste, że należy znaleźć miejsce na nocleg. Nagle w oddali zauważyli jakieś światło. I wtedy Bilbo, ku swemu przerażeniu, odkrył, co to znaczy być włamywaczem - to właśnie on miał sprawdzić, co to za światło i kto jest ukryty wśród drzew.
Hobbit musiał wykonać zadanie. Okazało się, że światło pochodzi z ogniska, wokół którego siedziały trzy trolle: Tom, Bert i William. Oczywiście schwytały one hobbita. Bilbowi uratowała życie skłonność trolli do kłótni. Doszło nawet do bójki, bo olbrzymy nie wiedziały, czy zjeść hobbita, czy też puścić go wolno. Nagle nadeszły krasnoludy i wtedy trolle skierowały swój gniew przeciwko nim. Na powrót rozgorzała walka, wkrótce krasnoludy leżały skrępowane przy ogniu. I wtedy stało się coś dziwnego - trolle zaczęły ze sobą rozmawiać w taki sposób, jakby w rozmowie uczestniczył ktoś czwarty, specjalnie wprowadzający zamieszanie. Dzięki temu trzech olbrzymów tak się zapamiętało w kłótni, że nie zauważyli wschodzącego słońca. Trolle nie znoszą dziennego światła, ponieważ kamienieją, i tak się stało z Williamem, Bertem i Tomem.
Tym, kto pomógł krasnoludom i Bilbowi, był oczywiście Gandalf. On również poddał pomysł, by poszukać jaskini trolli, która musi się znajdować gdzieś w pobliżu. Okazało się, że hobbit doskonale wykonał swoją rolę włamywacza, gdyż udało mu się zdobyć klucz do jaskini trolli.
Znaleziono w niej trochę żywności, a co najważniejsze, dwa potężne miecze.
Następnego dnia pogoda nieco się poprawiła, ale Bilbo był przygnębiony, ponieważ wkroczyli w kraj górzysty - był to początek Gór Mglistych. Hobbit zapytał nawet Gandalfa, czy to już może jest Góra, w której mieszka Smaug. Czarodziej uspokoił Bilba i oznajmił, że zmierzają do doliny Riwendell, gdzie znajduje się Ostatni Przyjazny Dom. Niestety stał on na granicy Dzikich Krajów i wszyscy uczestnicy wyprawy wiedzieli, że to ostatni odpoczynek przed wieloma niebezpieczeństwami.
W końcu dotarli do celu. Powitał ich gospodarz - Elrond, przyjaciel elfów. W jego domu każdy zawsze czuł się doskonale. Elrond wyjaśnił krasnoludom pochodzenie mieczy znalezionych w jaskini trolli. Miecz, który wziął Thorin, nazywał się Orkrist, czyli „pogromca goblinów”, a miecz Gandalfa Glamdring - „młot na wroga”.
Wieczorem wszyscy zebrali się przy mapie. Wtedy okazało się, że Elrond ujrzał na niej tajemnicze litery księżycowe, które można odczytać tylko w ściśle określonym czasie. Elrond odczytał napis: „stań na szarym głazie, kiedy drozd dziobem zastuka, a zachodzące słońce ostatnim promieniem dnia Durina wskaże ci dziurkę od klucza”.
Następnego dnia kompania wyruszyła w dalszą drogę.
Wędrowali po Górach Mglistych, z coraz większą trudnością pokonując strome i wąskie ścieżki. Sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna, bo rozpętała się burza. Wszyscy bardzo się ucieszyli, kiedy Fili i Kili oznajmili, że znaleźli suchą jaskinię. Niewiele myśląc, zmęczeni wędrowcy ułożyli się do snu, tylko Bilbo jakoś nie mógł zasnąć. Wpatrywał się w ciemność i nagle zobaczył, że w ścianie skalnej powstaje coraz większa szczelina, a z niej wychodzą... gobliny. Wkrótce on i towarzysze, oprócz Gandalfa, który nagle zniknął, zostali pochwyceni i porwani w głąb góry.
Krasnoludy i Bilbo znaleźli się przed obliczem Wielkiego Goblina. Sytuacja stawała się rozpaczliwa, gdy nagle rozbłysły światła, a gobliny wpadły w popłoch. Kompanii znowu przybył z pomocą Gandalf. Krasnoludy rzuciły się do ucieczki. W zamieszaniu nie zdążyły zatroszczyć się o małego hobbita. Udało im się uciec z podziemi, ale Bilbo został sam w ciemnościach.
Bilbo odzyskał przytomność w ciemnym korytarzu. Zaczął się posuwać do przodu. Po drodze znalazł metalowy pierścień i niewiele myśląc, włożył go do kieszeni. W pewnej chwili wdepnął w wodę i zrozumiał, że to musi być jakaś podziemna rzeka. Nad brzegiem „czarnej wody” mieszkał Gollum. Nie wiadomo, „kim czy może czym był naprawdę”. Cały był czarny, z wyjątkiem wielkich okrągłych oczu, bardzo lubił zagadki. Właśnie nad brzegiem zamieszkanego przez Golluma podziemnego jeziora znalazł się Bilbo. Stwór myślał, że z łatwością upoluje Bilba, ale kiedy zobaczył w jego ręku miecz, zaproponował mu zabawę w zagadki. Bilbo wygrał - zapytał Golluma, co ma w kieszeni (był tam znaleziony wcześniej pierścień). Hobbit domagał się teraz, aby Gollum wyprowadził go z podziemi. Zdenerwowany niepowodzeniem Gollum polecił hobbitowi poczekać, ponieważ chciał zabrać coś ze swojego domu. Okazało się, że chciał zabrać pierścień znaleziony przez hobbita, pierścień o cudownych właściwościach (pozwalał być niewidzialnym). Kiedy odkrył, że pierścień zginął, wpadł we wściekłość. W zamieszaniu hobbit nałożył pierścień na palec, dzięki czemu zdołał umknąć goniącemu go Gollumowi. Poszedł jednak za nim, bo domyślał się, że stwór będzie chciał przeszukać podziemia i być może przy okazji wyprowadzi go z nich.
W końcu Bilbo dotarł do wrót wyjściowych, ale stali tam na warcie strażnicy goblinów. Tylko dzięki przemyślności hobbita oraz dzięki pierścieniowi udało się mu wyjść z jaskini.
Bilbo był zupełnie zdezorientowany. Nie wiedział, gdzie się znajduje. Na szczęście dobiegły go z oddali głosy towarzyszy. Bilbo podszedł do nich, mając pierścień na palcu, i dopiero w ostatniej chwili go zdjął. Pojawił się wśród krasnoludów nagle, czym wzbudził ich wielki podziw. Teraz już nikt nie wątpił, że Bilbo to doskonały włamywacz.
Krasnoludy i Bilbo opowiadali o wypadkach, które zaszły w podziemiach. Okazało się, że zabity został Wielki Goblin. Bilbo nie powiedział towarzyszom o Pierścieniu.
Po krótkim wypoczynku Gandalf zarządził dalszą drogę. Trudno było iść w ciemnościach, zwłaszcza, że zewsząd dochodziło wycie wilków. Nagle zwierzęta zaatakowały. Okazało się, że są sprzymierzone z goblinami i że na tę noc planowano napad na ludzkie osiedla w okolicy. Drużyna schroniła się na drzewach, ale wilki oraz gobliny, które nadbiegły zaraz za nimi, wpadły na pomysł, by rozpalić ogniska pod drzewami i zmusić krasnoludy do zejścia na dół. Zrozpaczonych tym położeniem wędrowców wybawiły orły, które przeniosły ich wysoko w góry.
Rano wszyscy zbudzili się w orlim gnieździe, zostali nakarmieni i mogli trochę odpocząć po męczącej przygodzie z goblinami i wilkami. Później orły przeniosły ich na ziemię, a Gandalf poinformował, że muszą się udać do domu Beorna. Była to bardzo tajemnicza postać, czarodziej pouczył wszystkich, jak mają się zachowywać w jego domu.
Beorn zamieszkiwał wielki drewniany dom, w którym oprócz niego były tylko zwierzęta. Wydawało się, że gospodarz i one doskonale się ze sobą porozumiewają. Odniósł się do wędrowców bardzo podejrzliwie, ale kiedy usłyszał, że dzięki nim Wielki Goblin nie żyje, bardzo się ucieszył. Ugościł krasnoludy, Gandalfa i Bilba, a potem obiecał, że obdaruje ich zapasami na dalszą drogę i odprowadzi aż na skraj Mrocznej Puszczy.
Uczestnicy wyprawy niepokoili się teraz jedynie tym, że Gandalf zapowiedział swoje odejście. Tak się też stało - Gandalf ostrzegł krasnoludy, że nie wolno im zbaczać z drogi w puszczy, a potem odszedł. Wędrowcy zostali zdani jedynie na własną pomysłowość i odwagę.
Droga przez Mroczną Puszczę była wyjątkowo wąska i trudna. Szli gęsiego, zanurzając się w coraz większy mrok. Nagle ujrzeli rzekę, która przecinała drogę. Gandalf ostrzegł ich, by pod żadnym pozorem nie pili ani nie zanurzali się w czarnej wodzie, którą napotkają w Mrocznej Puszczy, dlatego szukali mostu. Niestety - został on zniszczony. Bilbo zobaczył jednak na drugim brzegu łódź. Krasnoludy zabrały się do jej przyciągania i w końcu udało im się to. Zaczęła się przeprawa. Już niemal wszyscy byli na drugim brzegu, gdy nagle z zarośli wypadł jeleń. Thorin napiął łuk i wystrzelił, a wtedy Bombur wpadł do wody. Udało się go wyciągnąć, ale krasnolud był pogrążony w twardym śnie. Trzeba było go nieść.
Wędrowcy byli zmęczeni i bardzo głodni. Kilkakrotnie widzieli pląsające wśród drzew elfy, ale kiedy tylko udało im się do nich zbliżyć, wszystko znikało. W końcu zgubili Bilba, który, przerażony, długo nawoływał w ciemnościach swoich towarzyszy. „Była to jedna z najgorszych chwil jego życia”. Zaczął rozmyślać o szczęśliwej przeszłości we własnej norce. Nagle poczuł dotknięcie jakiejś lepkiej nici. Okazało się, że to olbrzymi pająk usiłuje go schwytać. Bilbo pokonał go za pomocą mieczyka i powędrował lasem. W pewnej chwili usłyszał rozmowę pająków, z której wynikało, że uwięziły wszystkie krasnoludy. Bilbo miał na palcu pierścień, dlatego rozumiał ich język. Nazbierał kamyków i zaczął nimi rzucać w pająki, aby odciągnąć je od skrępowanych pajęczyną towarzyszy. Potem szybko wszedł na drzewo i zaczął uwalniać krasnoludy. Na ziemi znowu rozgorzała bitwa z pająkami. Całej kompanii udało się od nich uwolnić.
Potem zasypały Bilba pytaniami i ten opowiedział im o Pierścieniu. W końcu odkryto straszliwą prawdę - nie było wśród nich Thorina! Okazało się, że został pochwycony przez leśne elfy.
Następnego dnia krasnoludy i hobbit podjęły desperacką próbę odszukania Thorina i oczywiście wpadły w ręce elfów. Bilbo, niewidzialny dzięki Pierścieniowi, przez cały czas im towarzyszył. Wraz z nimi siedział w podziemiach i przemyśliwał o uwolnieniu krasnoludów z rąk elfów. Wreszcie wpadł na pomysł. Elfy co jakiś czas spławiały wodą beczki w dół Leśnej Rzeki. Bilbo poczekał na odpowiedni moment, wyswobodził krasnoludy z cel i kazał im ukryć się w beczkach. Cała drużyna popłynęła w stronę Miasta na Jeziorze.
Drużynie udało się szczęśliwie dotrzeć do Miasta na Jeziorze. Krasnoludy kazały się zaprowadzić do jego władcy i oznajmiły mu, że zamierzają odzyskać skarb, którego pilnuje Smaug. Mieszkańcy miasta podziwiali odwagę następcy Króla spod Góry, jak przedstawił się Thorin. Zapanowała wśród nich radość, liczyli, że krasnoludy uwolnią ich wreszcie od kłopotliwego sąsiedztwa okrutnego Smauga.
Tymczasem w państwie leśnych elfów powstało wielkie zamieszanie. Król elfów rozesłał wszędzie swoich szpiegów. Nie spodziewał się, by krasnoludom udało się pokonać strzegącego skarbów smoka.
Thorin i jego drużyna wybierali się tymczasem do siedziby Smauga. Władca Miasta na Jeziorze pożegnał ich z ulgą - goszczenie takiej dużej liczby przybyszów drogo go kosztowało. I tak pewnego jesien nego dnia wędrowcy udali się na północ - rozpoczął się ostatni etap ich długiej podróży.
Po dwóch dniach krasnoludy ujrzały Samotną Górę - siedzibę smoka. Teraz pozostało im już tylko odnaleźć tajemnicze drzwi wiodące do podziemi, wiedzieli, że nie wejdą tam Główną Bramą. Pewnego dnia Bilbo odnalazł w skale zarys drzwi. Na półce skalnej nieopodal założyli obóz. Mimo usilnych prób nie potrafili jednak otworzyć drzwi. Na szczęście mieli ze sobą Bilba - to on odkrył sposób otwierania drzwi. W odpowiednim momencie promień księżyca wskazał miejsce, gdzie znajdowała się dziurka od klucza, będącego w posiadaniu Thorina. Drzwi stanęły otworem! Byli na progu siedziby wroga.
Krasnoludy wysłały na zwiady Bilba - to on był włamywaczem w ich drużynie. Hobbit po raz kolejny wyruszył w ciemny tunel. Skradał się nim powoli i rozmyślał o swoim domu. W końcu dostrzegł przed sobą łunę, a potem olbrzymiego czerwonozłocistego smoka, leżącego wśród skarbów. Smaug spał. Bilbo odważył się na prawdziwie bohaterski czyn - podniósł z ziemi olbrzymi puchar i zaczął uciekać.
Na zewnątrz powitały go krasnoludy. Jeszcze nie zdążyły nacieszyć się opowieścią Bilba o skarbach, kiedy nagle rozległ się łopot smoczych skrzydeł. Zrozpaczony kradzieżą Smaug poszukiwał złodziei. Cała drużyna musiała się schronić w tunelu i zatrzasnąć za sobą drzwi. Wszyscy mieli nadzieję, że smok nie zna tajemnego wejścia.
Noc spędzili w tunelu, a rano Bilbo oznajmił, że jeszcze raz pójdzie do siedziby Smauga i będzie się starał znaleźć jakiś słaby punkt wroga. Tak się też stało. Bilbo odbył ze Smaugiem rozmowę i przy okazji stwierdził, że na brzuchu smoka jest jedno nieprzykryte zbroją miejsce.
Wróciwszy do towarzyszy, Bilbo upierał się, że muszą jeszcze zostać w tunelu. Miał rację, gdyż wieczorem smok znów zaatakował. Potem poleciał nad Bystrą Rzekę. Położenie uczestników wyprawy było bardzo trudne.
Następnego dnia rano okazało się, że nie można otworzyć wrót, którymi weszli do tunelu. Nie pozostało nic innego, jak iść w stronę siedliska Smauga. Na szczęście nie było go w jaskini. Bilbo poszedł przodem, mając na palcu Pierścień. Sprawdził, że wróg opuścił swoją siedzibę, krasnoludy podążały za włamywaczem. Udało im się dokładnie obejrzeć dawną twierdzę krasnoludów, a Bilbo znalazł Arcyklejnot, Serce Góry. Hobbit nie poddawał się na szczęście urokowi skarbów tak bardzo, jak krasnoludy, dlatego uparcie nakłaniał ich do poszukiwania Głównej Bramy - jedynej drogi na zewnątrz. Udało im się to i opuścili Samotną Górę.
Powędrowali jak najdalej od mieszkania smoka, a potem rozłożyli obóz i udali się na odpoczynek. Krasnoludy podziwiały odwagę i mądrość Bilba.
Tymczasem rozwścieczony Smaug postanowił napaść na Miasto na Jeziorze. Mieszkańcy w popłochu organizowali obronę. Władca okazał się tchórzem niezdolnym do obrony swoich poddanych. Na szczęście jednym z obrońców był Bard, który celnie ugodził smoka strzałą. Wiedział o jego słabym punkcie dzięki drozdowi, który stale przebywał w pobliżu kompanii krasnoludów i słyszał opowieści Bilba o smoku. W ten sposób Smaug zakończył życie, a okolica została od niego uwolniona.
Bard tymczasem wysłał do króla leśnych elfów prośbę, by pomógł mu odbudować miasto zniszczone po walce ze Smaugiem. Elfy o wszystkim już wiedziały dzięki zwiadowcom i zaprzyjaźnionym zwierzętom, dlatego rozpoczął się ich marsz w stronę Samotnej Góry.
Bard również zebrał wojsko i ruszył bronić zgromadzonych skarbów.
Bilbo i krasnoludy nic nie wiedziały o wypadkach w Mieście na Jeziorze. Dziwiły ich tylko gromadnie nadlatujące ptaki. W końcu przyleciał do nich kruk Roak, którego Bilbo rozumiał, i opowiedział o wszystkim. Wieść o śmierci Smauga ucieszyła krasnoludy, ale kruk powiedział także, że armia elfów i ludzi podąża w stronę Samotnej Góry po skarb.
Spadkobiercy dawnych mieszkańców Góry postanowili zorganizować szybką obronę. Thorin poprosił kruka, by zawiadomił Daina z Żelaznych Wzgórz (kuzyna Thorina) o mającej się rozegrać bitwie.
Przez cztery dni krasnoludy szykowały się do walki. Pewnego dnia zobaczyły u podnóża Góry obóz nieprzyjaciela.
W niedługi czas potem do krasnoludów przybył Bard, aby prosić Thorina, ich króla, o pomoc w odbudowaniu Miasta na Jeziorze. Słusznie uzasadniał, że to on zabił Smauga, który zaatakował miasto, rozwścieczony „wizytą” krasnoludów. Thorin nie chciał nawet słyszeć o jakimkolwiek darze dla ludzi znad jeziora, skarb całkowicie nim zawładnął. W tej sytuacji ogłoszono oblężenie Samotnej Góry.
Bilbo czuł się wśród krasnoludów coraz gorzej. Starał się znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji i w końcu postanowił po kryjomu udać się do obozu przeciwników. Zabrał ze sobą Arcyklejnot, który był dla krasnoludów najcenniejszym skarbem.
Bilbo spotkał się z Bardem i ofiarował mu Arcyklejnot, prosząc, by pokazać go Thorinowi. Sprytny hobbit wiedział, że będąc w posiadaniu tego klejnotu, Bard będzie mógł łatwiej doprowadzić do układu z upartym krasnoludem.
W obozie Barda i elfów Bilbo spotkał Gandalfa. Bardzo się z tego ucieszył, zwłaszcza że mądry czarodziej pochwalił go za bohaterstwo, spryt i dobroć.
Już następnego dnia do Thorina przybyło znowu poselstwo z Bardem na czele. Tym razem mieli poważne argumenty - byli w posiadaniu Arcyklejnotu. Na widok pożądanego skarbu Thorin chwycił Bilba i byłby go roztrzaskał o skały, gdyby nie interwencja Gandalfa. W końcu doszło do porozumienia - Thorin obiecał oddać czternastą część skarbów ukrytych w Samotnej Górze. Uzgodniono, że nazajutrz Bard ze swoimi ludźmi przybędzie, by odebrać klejnoty.
Tymczasem rano przybył sprzymierzeniec Thorina, Dain, z uzbrojonymi krasnoludami. Oblegający nie przepuścili wojska pod Górę, więc Dain i inni posłowie musieli odejść. W jakiś czas później krasnoludy zaatakowały żołnierzy z Miasta nad Jeziorem i wojska elfów. Nad walczącymi zgromadziły się czarne chmury, a w pewnej chwili niebo przeszyła jaskrawa błyskawica. W tej samej chwili rozległ się głos Gandalfa, który ostrzegał, że nadciągają oddziały goblinów i wargów (wilków). Czarodziej wzywał krasnoludy, by połączyły się z elfami i ludźmi w walce z prawdziwym wrogiem.
Odbyła się Bitwa Pięciu Armii.
W czasie bitwy Bilbo stracił przytomność. Nikt go nie mógł znaleźć, ponieważ nie zdjął z palca Pierścienia zapewniającego niewidzialność. Kiedy Bilbo się ocknął, walka była już zakończona. Znalazł go Bard i zaprowadził do namiotu, w którym konał Thorin, ciężko raniony w bitwie. To Bard wyniósł go z pola walki, ale rany krasnoluda były zbyt ciężkie, by mógł przeżyć. Bilbo dowiedział się, że gobliny i wargi przegrały dzięki pomocy orłów.
Wkrótce potem Bilbo wyruszył w drogę do domu.
W maju Gandalf i Bilbo znowu znaleźli się w dolinie Riwendell. Bilbo odpoczął w gościnnym domu Elronda, po czym ruszył w dalszą drogę wraz z czarodziejem. Gdy dotarli do Pagórka, okazało się, że w posiadłości Bilba trwa wyprzedaż. Na szczęście Bilbo miał pieniądze, by odkupić swoją własność, gdyby ktoś nie zamierzał jej oddać dobrowolnie. Potem z rozkoszą wprowadził się z powrotem do domu.
Od tego czasu hobbit zaczął pisać pamiętnik pt. Tam i z powrotem, wakacje pewnego hobbita. W kilka lat później odwiedził go Gandalf wraz z krasnoludem Balinem.
Uważny czytelnik powieści na pewno dostrzeże, że jest ona skonstruowana w bardzo spójny i jednolity sposób: główny bohater jest stawiany w trudnych sytuacjach i musi sobie w nich radzić, wykorzystując własne umiejętności i intuicję. Autor za każdym razem daje czytelnikowi pełny zestaw motywów postępowania Bilba, choć te motywy nie zawsze są realistyczne, jasne do zrozumienia. Widać wyraźnie, że Tolkien bierze pod uwagę „nieznany element”, który może mieć wpływ na postępowanie każdego z nas.
Powieść zaczyna się w momencie, kiedy, jak się wydaje, nic nie jest w stanie skłonić Bilba do podróży.
Wyraźnie widać, jak Bilbo rozwija się w trakcie swojej wielkiej podróży. Najpierw decyzje podejmują za niego Gandalf i krasnoludy. Potem to on sam decyduje o postępowaniu swoim i pozostałych uczestników wyprawy. Staje się coraz bardziej świadom swoich mocnych i słabych stron, uczy się pokonywać swoje słabości, przełamywać strach. W końcu zaczyna rozumieć, że jest tylko „małą osóbką na bardzo wielkim świecie”, ale za to osóbką, która walczy w dobrej sprawie, opowiada się po stronie dobra, a to przecież bardzo wiele znaczy. Bilbo zaczyna być świadom swojej wartości, nabiera szacun ku do samego siebie, pozostali bohaterowie zaczynają go zupełnie inaczej traktować, staje się niezależny, samodzielny. Stać go na to, by w rodzinnym Hobbitonie nic sobie nie robić z uwag hobbitów, bo przeżył o wiele więcej niż oni.
Dzięki takiej konstrukcji postaci Tolkien zilustrował bardzo ważną prawdę: każdy z nas w życiu musi podejmować decyzje, aby były one właściwe, trzeba zdać sobie sprawę z motywów własnego postępowania oraz z efektów, jakie może ono przynieść. Unikanie wyborów nie jest możliwe. Sztuka polega na tym, by bez względu, czy osiągnie się cel, czy nie, wierzyć w to, że nasze postępowanie było najlepszym, na jakie było nas w danej sytuacji stać, i byśmy we własnych oczach nie stracili na wartości.
Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG
Autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A Sabak, D. Stopka, A Szostak, D. Pietrzyk, A. Popławska, E. Seweryn, M. Zagnińska, J. Paciorek, E. Lis, M. D. Wyrwińska, A Jaszczuk, A Barszcz, A. Żmuda, K. Stypinska, A Radek, J. Fuerst, C. Hadam, I. Kubowia-Bień, M. Dubiel, J. Pabian, M. Lewcun, B. Matoga, A. Nawrot, S. Jaszczuk, A Krzyżek, J. Zastawny, K. Surówka, E. Nowak, P. Czerwiński, G. Matachowska, B. Więsek, Z. Daszczyńska, R. Całka
Zgodnie z regulaminem serwisu www.opracowania.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora jest niedozwolone.
Ciekawostki (0)
Zabłyśnij i pokaż wszystkim, że znasz interesujący szczegół, ciekawy fakt dotyczący tego tematu.