„Opowiadania z Doliny Muminków” to siódma z dziewięciu książek o Muminkach, które napisała Finka Tove Jansson. Pozostałe książki, jakie ukazywały się w latach 1945-1970, to „Małe trolle i duża powódź” (1945), „Kometa nad Doliną Muminków” (1946), „W Dolinie Muminków” (1948), „Pamiętniki Tatusia Muminka” (1950), „Lato Muminków” (1954), „Zima Muminków” (1957), „Tatuś Muminka i morze” (1965) oraz „Dolina Muminków w listopadzie” (1970). Przygody Muminków zostały opisane i zilustrowane również na łamach komiksów rysowanych przez samą Tove Jansson.
Włóczykij: nie wiadomo jak wygląda, poza tym, że nosi charakterystyczny kapelusz. Jest to postać fantastyczna, podobnie jak wszyscy inni bohaterowie „Opowiadań z Doliny Muminków”. Włóczykij jest samotnikiem, nie przepada za towarzystwem. Najważniejsze dla niego jest wędrowanie, nie lubi zbyt długo przebywać w jednym miejscu. Włóczykij nie chce się do nikogo przywiązywać - gdy przypomina sobie Muminka i jego tęsknotę, czuje się zakłopotany, tak samo Ti-ti-uu jest dla niego przede wszystkim niechcianym gościem. Włóczykij zmienia swoje przekonania na temat samotności - po zdarzeniu z Ti-ti-uu zaczyna rozumieć, jak ważna jest przyjaźń i możliwość porozmawiania z kimś bliskim.
Ti-ti-uu: początkowo nie ma nawet imienia, otrzymuje je dopiero od Włóczykija. Jest drobnym stworzonkiem o jasnobrązowym i puszystym futerku, zwichrzonej grzywce i lśniących oczach. Nie wiadomo, skąd zna Włóczykija i Muminka - mówi, że słyszało o nich od swojej Mamy. Jest ciekawskie, chętnie rozmawia z Włóczykijem (po tym względem jest jego przeciwieństwem). Gdy otrzymuje imię, zmienia swój sposób patrzenia na świat - stara się zrobić jak najwięcej, jak najlepiej żyć.
Czas akcji: „Pogodny i bezchmurny wieczór w końcu kwietnia”. Akcja obejmuje wieczór, noc i ranek następnego dnia.
Miejsce akcji: północne okolice Doliny Muminków, las.
1. Pomysł Włóczykija na napisanie wiosennej piosenki podczas wędrówki.
2. Wspomnienia o Muminku przyczyną rozproszenia Włóczykija.
3. Szum leśnego strumyka jako pomysł na refren planowanej piosenki.
4. Rozbicie obozowiska i wieczorny posiłek Włóczykija przy ognisku.
5. Przybycie tajemniczego bezimiennego stworzonka.
6. Rozmowa ze stworzonkiem, wyrażającym podziw dla Włóczykija.
7. Wymyślenie melodyjnego imienia „Ti-ti-uu” dla stworzonka.
8. Odejście Ti-ti-uu.
9. Poranny wymarsz w dalszą drogę.
10. Tęsknota Włóczykija i powrót do miejsca spotkania z Ti-ti-uu.
11. Przywołanie Ti-ti-uu i ponowne spotkanie.
12. Opowieść Ti-ti-uu o dobroczynnych skutkach posiadania własnego imienia.
13. Decyzja Włóczykija o powrocie do Doliny Muminków.
14. Odejście Ti-ti-uu, zaprzątniętego mnóstwem nowych spraw.
15. Narodziny nowej melodii w głowie Włóczykija.
Pewnego kwietniowego wieczoru Włóczykij, który w swojej wędrówce zaszedł bardzo daleko na północ, postanowił stworzyć specjalną, wiosenną piosenkę. Chciał w niej wyrazić nadzieję, wiosenną tęsknotę oraz zadowolenie z tego, że może wędrować sam i że jest mu z tą samotnością dobrze.
Włóczykij cieszył się, że będzie mógł taką piękną piosenkę zaśpiewać Muminkowi. Lecz kiedy pomyślał o Muminku, przypomniał sobie, że Muminek zawsze za nim tęsknił, i zrobiło mu się trochę przykro. Żeby się nie rozpraszać, postarał się zapomnieć o Muminku i zająć się układaniem piosenki. Pomagała mu w tym cała przyroda. Nawet strumyk, którego piękny szum Włóczykij postanowił umieścić w swej piosence jako refren.
Gdy zbliżała się noc, Włóczykij rozbił obozowisko w lesie, na ognisku ugotował obiad, potem pozmywał naczynia. Gdy płukał kociołek w strumyku, zauważył dziwne stworzonko. Na początku udał, że go nie dostrzega, potem usiłował je przegonić. Stworzonko jednak nie przestraszyło się, podeszło bliżej i zwróciło się do niego po imieniu. Okazało się, że już wcześniej słyszało o Włóczykiju. Włóczykij nie był zadowolony, że ma towarzystwo, bo potrzebował samotności, aby napisać swoją piosenkę. Uznał jednak, że i tak wieczór będzie miał popsuty, i rozpoczął rozmowę ze stworzonkiem. Dowiedział się, że jest ono tak małe, że nawet nie ma imienia. Włóczykij na prośbę stworzonka nadał mu imię Ti-ti-uu, które uważał za bardzo melodyjne. Uszczęśliwiony Ti-ti-uu pobiegł do swojego domu.
Następnego dnia Włóczykij wyruszył w dalszą drogę. Brakowało mu towarzystwa Ti-ti-uu, ale sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać. Próbował przywołać stworzonko, a potem poszedł go szukać. Gdy je spotkał, okazało się, że jest bardzo zajęte. Gdy Ti-ti-uu otrzymał imię, spojrzał inaczej na swoje życie. Zrozumiał, że ma w nim wiele do zrobienia. Nie chciał już iść w drogę z Włóczykijem, tak jak wcześniej.
Włóczykij poczuł się nagle osamotniony i zatęsknił za Muminkiem. Zdecydował, że w dalszą drogę wybierze się właśnie do Doliny Muminków.
Dla Włóczykija samotność jest bardzo ważna - dzięki niej może swobodnie wędrować. Inni zakłócają upragnioną samotność Włóczykija - jest mu przykro, że Muminek za nim tęskni, nie chce, żeby Ti-ti-uu mu przeszkadzał. Jednak Włóczykij zmienia swoje poglądy na temat samotności, ponieważ przywiązuje się do Ti-ti-uu. Z tego opowiadania wynika, że samotność nie musi być czymś złym, ale przebywanie z innymi też jest ważne. Należy uszanować cudzą samotność, nie można jednak odrzucać niczyjej przyjaźni.
Homek: przedstawiciel rodziny Homków - średni z trojga braci. Słabością Homka jest jego nieopanowana fantazja - Homek wymyśla sobie rozmaite wydarzenia, a potem opowiada o nich tak, jakby to była prawda. Opowieści Homka budzą przestrach jego młodszego braciszka i denerwują jego tatę. Gdy Homek spotyka Małą Mi, która wymyśla jeszcze straszniejsze historie niż on, zaczyna rozumieć, jak czuł się jego brat i jego rodzice. Podczas rozmowy Homka z tatą dochodzi między nimi do cichego porozumienia.
Tata Homka: denerwuje go i martwi skłonność Homka do zmyślania. Stara się surowo wychować Homka i być konsekwentnym ojcem („Bo ten nieszczęśliwy tatuś sądził, że Homek nigdy już nie będzie mu wierzył, jeśli raz nie dotrzyma swego słowa”). Jest jednak wyrozumiały - gdy odnajduje Homka, słucha jego zwierzeń, a na zakończenie razem z nim zjada leguminę.
Mama Homka: bardzo przejmuje się opowieściami Homka; łatwo się denerwuje.
Mała Mi: reprezentuje rodzinę Mimbli. Razem ze swoją babcią mieszka w domu za bagniskiem. Ma jeszcze większą fantazję niż Homek i opowiada mu jeszcze straszniejsze historie. Jej opowieść sprawia, że przerażony Homek zaczyna rozumieć, jak szkodliwe może być zmyślanie.
Babcia Mi: osoba dość surowa i groźna („Była to strasznie stara i zła babcia...”). Nie jest zadowolona z niespodziewanej wizyty Homka ani z wybryków wnuczki.
Czas akcji: akcja obejmuje jeden wieczór.
Miejsce akcji: okolice domu Homków, ogród warzywny, bagna, dom Mimbli.
1. Zabawa braci Homków w wędrówkę przez prerię.
2. Przestrach najmłodszego z braci i jego ucieczka do domu.
3. Rozgoryczenie starszego Homka połączone z obawami o los brata.
4. Straszne wyobrażenia Homka na temat tego, co stało się z braciszkiem.
5. Powrót Homka do domu i podzielenie się rodzicami strasznymi przeczuciami.
6. Odnalezienie braciszka bawiącego się spokojnie na podwórku.
7. Gniew rodziców spowodowany zmyślonymi opowieściami Homka.
8. Ucieczka rozżalonego Homka z domu.
9. Odnalezienie domu Mimbli i poznanie jego mieszkanki o imieniu Mi.
10. Przestrach Homka spowodowany budzącymi grozę opowieściami Mi o grzybach.
11. Obudzenie babci Mi.
12. Rozmowa babci Mi z tatą Homka szukającego swego synka.
13. Rozmowa Homka z tatą w drodze powrotnej do domu.
Dwóch braci Homków bawiło się w warzywniku. Udawali, że zdobywają prerię. Najmłodszy brat przestraszył się budzących grozę opowieści starszego Homka o prerii. Zaczął krzyczeć, a Homek zostawił go i poszedł w stronę bagien, bo wyobrażał sobie, że tam znajduje się biegun południowy, który chciałby zdobyć.
Podczas wędrówki przez bagna Homek zaczął się martwić o brata, którego pozostawił na łasce losu. Wyobrażał sobie, że stało mu się coś strasznego - na przykład pożarły go węże. Gdy Homek dotarł do domu, opowiedział rodzicom o wymyślonych przez siebie wydarzeniach tak, jakby to była prawda.
Rodzice Homka przerazili się, gdy usłyszeli jego opowieść. Jednak bardzo szybko znaleźli najmłodszego braciszka, który spokojnie bawił się na podwórku. Mama i tata bardzo rozgniewali się na Homka o to, że tak zmyśla i że napędził im tyle strachu. Za karę zabronili Homkowi zjeść leguminę na kolację.
Rozżalony Homek uciekł z domu jeszcze tego samego wieczoru. Poszedł w stronę bagien, do których rodzice zakazali mu się nawet zbliżać. Po drodze wymyślał sobie różne straszne zjawiska, przed którymi musiał uciekać. W ten sposób natknął się na dziwny, okrągły dom.
W tym domu mieszkała z babcią mała Mimbla o imieniu Mi. Umiała wymyślać jeszcze bardziej przerażające historie niż Homek. Nastraszyła go opowieścią o obrzydliwych grzybach, które otaczają dom i podobno oplotły już całkiem jej babcię. Homek uwierzył w tę opowieść i przeraził się, gdy usłyszał głos babci Mi.
Oczywiście była zupełnie zdrowa i właśnie rozmawiała z tatą Homka, który dotarł aż tutaj w poszukiwaniu swojego synka. Homek z radością poszedł z tatą do domu. Po drodze opowiedział tacie, jak bardzo Mi zmyśla. Zgodził się z tatą, że to bardzo nieładnie. Może nawet sam zrozumiał, jak bardzo jego własne zmyślenia martwiły rodziców.
W opowiadaniu przedstawionych jest dwoje dzieci, które mają ogromną fantazję. Sama fantazja nie jest zła, ale opowieści Homka i Mi budzą w innych strach i doprowadzają ich niekiedy do łez. Z tego opowiadania wynika, że nie należy zmyślać, okłamując rodziców i strasząc innych. Historia spotkania Homka z Mi przypomina o słuszności przysłowia: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.
Filifionka: istota, która nieustannie spodziewa się jakiejś katastrofy. Filifionka ma bardzo rozwinięte poczucie piękna i czuje się źle w swoim brzydkim domu. Mieszka sama, jej jedyną znajomą jest Gapsa - jednak nawet z nią Filifionka nie potrafi się porozumieć. Kiedy obawy Filifionki sprawdzają się, czuje się szczęśliwa, mimo że katastrofa zniszczyła cały jej dom.
Gapsa: jest jedyną osobą, która odwiedza Filifionkę. Stara się być dobrze wychowana - chwali wszystko w domu Filifionki, a o rzeczach, które się jej nie podobają, po prostu nie mówi. Jest istotą pogodną, nie rozumie ciągłych obaw Filifionki. Z tego powodu nie jest w stanie się z nią porozumieć.
Czas akcji: lato - „był pogodny i bezwietrzny letni dzień”. Akcja obejmuje jeden dzień.
Miejsce akcji: okolice położonego nad morzem domu Filifionki.
1. Pranie chodnika w morzu.
2. Obawy Filifionki przed katastrofą.
3. Rozmyślania Filifionki na temat domu.
4. Przybycie Gapsy na herbatkę.
5. Rozmowa z Gapsą na temat lęków Filifionki.
6. Kłótnia Gapsy z Filifionką, spowodowana niemożnością porozumienia się obu pań.
7. Pożegnanie z Gapsą.
8. Rozmowa telefoniczna Gapsy z Filifionką.
9. Rozpętanie się wichru i sztormu.
10. Ucieczka Filifionki z domu.
11. Zniszczenie domu Filifionki przez trąbę powietrzną.
12. Dziwne zadowolenie Filifionki ze spełnienia się jej obaw.
13. Spotkanie ze zmartwioną Gapsą.
Pewnego spokojnego dnia Filifionka prała w morzu jeden ze swoich chodników. Dookoła było pogodnie, ale Filifionka rozmyślała o rozmaitych grożących jej katastrofach. Było to dla niej typowe, bo od zawsze żyła w ciągłym lęku, że coś złego się jej przydarzy.
Po skończonym praniu Filifionka wróciła do swego ogromnego i nieprzytulnego domu na wybrzeżu. Przypomniała sobie, jak kupiła go od Paszczaka, który okłamał ją, że kiedyś mieszkała tu jej babka. Na popołudnie Filifionka zaprosiła swoją znajomą - Gapsę. Zaczęła więc nakrywać do stołu.
Podczas podwieczorku Gapsa chwaliła grzecznie urządzenie domu, a Filifionka starała się opowiedzieć jej, jak bardzo wciąż boi się katastrofy. Gapsa nie mogła jej zrozumieć, bo uważała, że nie ma się czego bać. Zdenerwowana Filifionka sprowokowała kłótnię. Gapsa lekko urażona poszła do domu.
Po chwili zerwał się gwałtowny wiatr. Gapsa zatelefonowała do Filifionki, dziękując jej za podwieczorek i starając się ją jakoś pocieszyć.
Tymczasem wiatr rozpętał się na dobre, a na morzu zaczął się sztorm. Zostały zerwane linie telefoniczne, wicher poprzewracał bibeloty Filifionki i stłukł szklany żyrandol. Przerażona Filifionka wyskoczyła z domu przez okno. Siedząc na plaży, zorientowała się, że teraz, kiedy jej najgorsze przypuszczenia się sprawdzają, czuje się właściwie zadowolona.
Nad ranem burza się uciszyła. Filifionka zaczęła się zastanawiać, jak na nowo urządzić dom. Odkryła, że wcale nie ma ochoty naprawiać szkód. Nagle nad plażę nadciągnęła trąba powietrzna. Spokojnie przemierzyła ją i pochłonęła dom Filifionki. Z domu nie zostało nic, a Filifionka, zamiast się zmartwić, poczuła się nagle zupełnie wolna i szczęśliwa.
Nagle nadeszła Gapsa, przerażona całą katastrofą. Starała się jakoś pocieszyć Filifionkę, bo nie zauważyła, że jej przyjaciółka wcale się nie martwi. Fiflifionka spokojnie wyjaśniła, że nie ma się czym przejmować, i zaczęła się śmiać.
Fiflifionka żyje w ciągłym strachu, spodziewając się jakiejś katastrofy, choć wszystko wokół niej układa się pomyślnie. Filifionka męczy się z powodu swoich ponurych przewidywań. Nie jest w stanie porozumieć się z Gapsą, która optymistycznie patrzy na świat. Postawę Filifionki nazywamy pesymizmem. Dopiero, gdy jej obawy spełniają się, Filifionka czuje się szczęśliwa. Z tego opowiadania wynika, że czasem nasze lęki nie mają prawdziwej przyczyny. To, czego się obawiamy, może się wcale nie okazać straszne.
Muminek: przedstawiciel rodziny Muminków - syn Mamusi i Tatusia. Stara się zachować tajemnicę, aby podzielić się nią przede wszystkim z przyjacielem. Troskliwie opiekuje się smokiem. Potrafi być wielkoduszny - ofiarowuje Włóczykijowi smoka, którym się opiekował.
Włóczykij: w tym opowiadaniu ukazany przede wszystkim jako przyjaciel Muminka. Nie dowierza Muminkowi. Dla niego także najważniejsza jest przyjaźń z Muminkiem - przekazuje smoka Paszczakowi, bo nie chce, żeby Muminkowi było przykro.
Mała Mi: bardzo złośliwa istotka - stara się zdradzić tajemnicę Muminka. Dokucza Muminkowi, że smok woli być z Włóczykijem niż z nim.
Smok: znaleziony przez Muminka, jest jeszcze bardzo mały - „nie większy od pudełka zapałek”. Widać już jednak, jaki jest ładny. Uwagę Muminka przyciągają jego złociste skrzydła, jasnozielona główka i żółte oczy. Smok ma sześć nóżek, a każda z nich zakończona jest zieloną łapką. Stworzonko ma też zielony ogon.
Nie jest to jednak spokojna istota. Poluje na muchy, przepala wszystko, na czym siedzi. Gdy coś mu się nie podoba, zieje dymem albo gryzie. Jest bardzo uparty - kiedy polubił Włóczykija, nie chciał słuchać nikogo innego. Jest groźny, choć na razie tylko dla małych zwierzątek. Kiedy jednak kogoś polubi, potrafi być grzeczny i przymilny. Taki był dla Włóczykija, którego wybrał na swojego opiekuna.
Czas akcji: akcja obejmuje jeden dzień od poranka do wieczora. Wydarzenia rozpoczynają się „w pewien czwartek, podczas upałów”.
Miejsce akcji: okolice domu Muminków; staw i rosnące niedaleko zarośla; namiot Włóczykija, rozłożony nad rzeką.
1. Znalezienie smoka w zaroślach nieopodal domu.
2. Próba ukrycia smoka przed domownikami, a zwłaszcza wścibską Mi.
3. Rozmowa przy śniadaniu.
4. Pokazanie smoka Włóczykijowi.
5. Sympatia okazana Włóczykijowi przez smoka.
6. Odejście Włóczykija.
7. Postanowienie Muminka o odesłaniu smoka do Włóczykija.
8. Decyzja Włóczykija o pozbyciu się smoka w imię przyjaźni z Muminkiem.
9. Wspólne plany przyjaciół.
Pewnego dnia podczas zabawy nieopodal domu Muminek złapał malutkiego smoka. Było to dziwne, bo smoki już dawno wyginęły. Muminek postanowił ukryć smoka przed domownikami, ale Mi zauważyła, że coś jest w niesionym przez niego słoiku. Przy śniadaniu zaczęła wypytywać Muminka, ale jego Mamusia pozwoliła mu zachować tajemnicę.
Muminek ukrywał smoka, bo chciał, żeby jako pierwszy zobaczył go jego przyjaciel Włóczykij. Początkowo Włóczykij nie mógł uwierzyć, że Muminek złapał smoka. Musiał go dopiero zobaczyć na własne oczy. Gdy smok ujrzał Włóczykija, wskoczył mu na ramię i zaczął mu mruczeć do ucha. Muminek zrozumiał, że smok polubił Włóczykija bardziej, niż jego samego.
Po południu wszyscy mieszkańcy Doliny Muminków dowiedzieli się o smoku. Smok dalej okazywał swoją sympatię Włóczykijowi. Na wszystkich innych ział dymem, a czasami nawet gryzł. Mi zaczęła dokuczać Muminkowi, że smok woli od niego Włóczykija. Włóczykij nie chciał ranić uczuć przyjaciela i poszedł sobie, zostawiając smoka u Muminka.
Muminkowi było bardzo przykro, ale wypuścił smoka i kazał mu odnaleźć Włóczykija. Kiedy Włóczykij zobaczył smoka, chciał go wygonić do domu. Powiedział mu, że chętnie by się nim zaopiekował, ale nie może sprawiać przykrości przyjacielowi. Namówił przepływającego obok Paszczaka, żeby w zamian za kilka ryb wywiózł smoka daleko od doliny Muminków.
Wkrótce Muminek odnalazł Włóczykija. Udawał, że nic się nie stało, ale był bardzo zmartwiony. Zaczął wypytywać Włóczykija o smoka. Włóczykij odpowiedział mu, że nie wie, gdzie jest smok. Powiedział, że pewnie poleciał gdzieś za jakąś muchą, i że smoki po prostu takie są. Muminek poczuł ulgę i zaczął rozmawiać z przyjacielem o planach na następny dzień.
Włóczykij i Muminek są prawdziwymi przyjaciółmi. Muminek nie chce nikomu opowiadać o swoim odkryciu, dopóki nie pokaże smoka przyjacielowi. Muminek widzi sympatię smoka do Włóczykija i mimo żalu chce, aby przyjaciel zatrzymał smoka. Włóczykij nie chce robić przykrości Muminkowi - choć smok bardzo się mu podoba, odsyła go, żeby Muminkowi nie było przykro. Włóczykij nie mówi o tym, jak pozbył się smoka - chce, żeby przyjaciel nie czuł się od niego gorszy i dlatego opowiada mu, że smoki nie przywiązują się do nikogo.
Z tego opowiadania wynika, że trzeba troszczyć się, żeby przyjaciel nie czuł się nieszczęśliwy. Prawdziwa przyjaźń wymaga poświęcenia.
Paszczak: przedstawiciel rodziny Paszczaków. Jest zmęczony pracą w lunaparku i ciągle marzy o przejściu na emeryturę. Jest bardzo pracowity. Jest dobry dla dzieci - czasem dziurkuje bilety w powietrzu, żeby dzieci mogły więcej razy pojeździć na karuzeli. Mieszka razem ze swoimi krewnymi - Paszczakami, u których opiekuje się dziećmi i pomaga w pracach domowych. Męczy go wesoła i rozgadana gromada Paszczaków. Zmienia się pod wpływem spotkania z dziećmi - stara się dla nich poświecić swoje pragnienie życia w ciszy i spokoju. Gdy spotyka się z miłością dzieci (na jego prośbę zachowały ciszę podczas zabawy), zaczyna życzliwiej patrzeć na innych.
Czas akcji: koniec lipca i początek sierpnia („lipiec przemija w deszczu...”). Akcja obejmuje kilka tygodni.
Miejsce akcji: okolice domu Paszczaków; lunapark; ogród babci.
1. Praca Paszczaka w lunaparku.
2. Marzenia Paszczaka o przejściu na spokojną emeryturę.
3. Spełnienie się marzeń Paszczaka - zniszczenie lunaparku przez ulewę.
4. Ofiarowanie Paszczakowi starego parku po babci.
5. Spokojne urządzanie się w parku.
6. Wizyta małego Homka.
7. Próba odbudowania lunaparku w ogrodzie Paszczaka.
8. Wspólna praca Paszczaka i dzieci.
9. Wysłuchanie prośby Paszczaka o zachowanie ciszy.
Bohaterem opowiadania jest Paszczak, który pracował jako kontroler biletów w lunaparku (czyli w wesołym miasteczku). Nie lubił hałasu i szumu związanego ze swoją pracą i marzył o tym, żeby przejść na emeryturę. Także w domu nie miał chwili spokoju. Mieszkał u swoich hałaśliwych krewnych i zajmował się małymi Paszczakami, co było dla niego bardzo męczące.
Pewnego dnia spadł ulewny deszcz. Opady trwały cały tydzień i doszczętnie zniszczyły lunapark. Rodzina żałowała Paszczaka, że stracił miejsce pracy. Wszyscy sądzili, że Paszczak czuje się samotny i potrzebuje rozrywki. Tymczasem Paszczak był zadowolony, że wreszcie będzie mógł przejść na emeryturę i uwolnić się od krzykliwych dzieci. Na jego prośbę krewni pozwolili mu zamieszkać w starym parku, który kiedyś należał do babci Paszczaka. Wszyscy byli zdziwieni, gdy dowiedzieli się, że Paszczak lubi być sam. Dopytywali się, dlaczego nie powiedział im tego wcześniej, i mówili, że wówczas na pewno nie męczyliby go swoim towarzystwem.
Paszczak zamieszkał w opuszczonym parku. Był szczęśliwy, że stał się wreszcie samodzielny i niezależny. Spokój zakłócił mu dopiero mały Homek, który przyniósł mu obiad od Paszczaków i opowiedział, że dzieci zebrały tyle porozrzucanych części urządzeń z lunaparku, ile tylko mogły znaleźć. Paszczak nie był z tego zadowolony.
Nazajutrz pod bramą parku Paszczak znalazł list od dzieci i złożone na stos wszystkie odnalezione urządzenia. Mimo że nie miał na to ochoty, poczuł, że powinien odbudować lunapark.
Najpierw pracował sam, wkrótce jednak poprosił dzieci o pomoc. Kiedy pracował, zdał sobie sprawę, że sprawia mu to przyjemność. Kiedy już wszystko było gotowe, Paszczak zaprosił do swego parku dzieci. Powiedział im jednak, że to miejsce nie jest lunaparkiem, ale ogrodem ciszy, w którym należy zachować milczenie. Dzieci były tak wdzięczne, że posłuchały jego prośby.
Jeden z Paszczaków, który podsłuchiwał pod bramą, uznał, że dzieci nie bawią się dobrze, skoro jest tak cicho. Wzruszony Paszczak natomiast postanowił, że następnego dnia pozwoli dzieciom zaśpiewać w swoim ogrodzie ciszy.
Paszczak marzy o zmianie swojego życia - chce żyć w spokoju, z dala od uciążliwej pracy i hałaśliwych krewnych. Krewni Paszczaka chcą dla niego jak najlepiej, ale organizowane przez nich rozrywki męczą Paszczaka. Kiedy Paszczak spełnia swoje marzenia, jest szczęśliwy - „Bowiem po raz pierwszy w życiu otworzył własne drzwi, a także zamknął je za sobą. Był u siebie. Nie mieszkał już u kogoś”.
Radość Paszczaka zakłócają dzieci, które chcą odbudować lunapark. Paszczak nie chce na początku im pomóc, bo wie, że wtedy skończy się jego spokój: - „akurat właśnie nauczyłem się odmawiać. Jestem na emeryturze. Robię to, na co mam ochotę”.
Paszczak w zakończeniu opowiadania pomaga dzieciom, ale stawia im warunek - choć wie, że to trudne, prosi, żeby dzieci zachowywały się cicho. Kiedy dzieci spełniają tę prośbę, Paszczak może naprawdę czuć się szczęśliwy - ma swoją ukochaną ciszę, a jednocześnie daje radość dzieciom.
Z tego opowiadania wynika, że każdy ma prawo do robienia tego, co naprawdę lubi, ale powinien też robić wszystko, żeby innym dać radość.
Nini: dziewczynka, która stała się niewidzialna, bo jej ciotka bardzo jej dokuczała i była dla niej nieczuła. Na początku nie wiadomo, jak Nini wygląda - nie widać jej wcale, a inni widzą, gdzie ona jest, tylko dzięki srebrnemu dzwoneczkowi, który ciotka powiesiła jej na szyi. Nini jest mała, drobna, ma chude nóżki i rączki. Ma drobną buzię z zadartym noskiem, a na czoło spada jej ruda grzywka.
Na początku Nini jest bardzo nieśmiała i wszystkiego się boi, ale zmienia się pod wpływem Muminków. Mama okazuje jej troskę i nie gniewa się na nią. Dzięki temu Nini czuje się coraz pewniej. Muminek i inni starają się rozbawić Nini, nauczyć ją, jak można się bawić.
Wysiłki Muminków przynoszą efekt - Nini umie się zachować zdecydowanie, przestaje się bać i uczy się śmiać.
Too-tiki: nie wiadomo, kim jest dokładnie - dowiadujemy się tylko, że mieszka na brzegu morza w kabinie kąpielowej. Jest dobra, bo przejmuje się losem Nini. Nie ma jednak dość czasu, by się nią zająć. Dlatego oddaje ją Muminkom.
Mama Muminka: dowiadujemy się o niej więcej niż w poprzednich opowiadaniach. Jest osobą bardzo troskliwą, bez wahania przygarnia obce dziecko. Robi wszystko, żeby pomóc Nini - przegląda zapiski swojej babci, pociesza Nini, gdy dziewczynka zrobi coś źle.
Czas akcji: „Pewien ciemny i dżdżysty wieczór” - wtedy rozpoczyna się akcja. Pora roku - jesień (Muminki zbierają jabłka i grzyby, wyciągają łódź przed zimą). Akcja obejmuje wiele dni, ale nie wiadomo dokładnie, ile.
Miejsce akcji: okolice domu Muminków; sad, brzeg rzeki, brzeg morza.
1. Przyprowadzenie niewidzialnej dziewczynki do domu Muminków.
2. Odnalezienie w zapiskach babci sposobu na udzielenie pomocy Nini.
3. Podtrzymywanie Nini na duchu podczas robienia musu z jabłek.
4. Podarowanie Nini różowej sukienki.
5. Nieudane próby zabawienia Nini.
6. Przybycie rodziny Muminków nad morze.
7. Nieoczekiwane zachowanie Nini.
8. Odzyskanie przez Nini zwyczajnego wyglądu, a razem z nim - umiejętności śmiania się.
Pewnego dnia do domu Muminków przyszła sąsiadka o imieniu Too-tiki. Przyprowadziła dziwnego gościa - niewidzialne dziecko. Była to Nini, która mieszkała u swojej ciotki. Ciotka ta była osobą bardzo ironiczną i tak dokuczała dziewczynce, że stawała się ona coraz bardziej cicha i nieśmiała, aż wreszcie zupełnie znikła. Too-tiki zostawiła ją u Muminków, prosząc, aby jakoś jej pomogli i „zrobili ją widzialną”.
Mama Muminka poszukała rady w zapiskach swojej babci, zatytułowanych „SKUTECZNA KURACJA DOMOWA”. Nikomu nie powie działa, jaka to była kuracja, ale jej skutki było widać z dnia na dzień coraz lepiej.
Na początku Muminek nie mógł się przyzwyczaić do niewidzialnej Nini. Złośliwa Mi nawet jej trochę dokuczała. Mama starała się ją ciągle chwalić. To pomogło, bo już wkrótce zaczęły być widoczne łapki Nini. Gdy Nini stłukła słój z musem jabłkowym, tak się przestraszyła, że znowu prawie całkiem znikła. Kiedy jednak Mama powiedziała, że nic się nie stało, pojawiły się nie tylko łapki, ale i nóżki Nini. Następnego dnia Nini dostała od Mamy nową, ładną sukienkę. Dzięki temu zrobiła się widoczna aż po szyję.
Ciągle jeszcze nie było wiadomo, jaką Nini ma twarz. Muminek i Mi starali się traktować ją łagodnie, żeby jej pomóc. W końcu jednak zdenerwowali się na nią. Złościło ich, że Nini „nie ma życia w sobie”, że nie umie się bawić, że nie umie się rozzłościć ani nawet nikogo zbić.
Dni mijały, a wszyscy przyzwyczaili się, że nie widzą twarzy Nini.
Pewnego dnia cała rodzina poszła nad brzeg morza. Chcieli wyciągnąć na brzeg łódkę, zanim nadejdzie zima. Spotkali tu Too-tiki. Nini nie spodobało się morze - było dla niej za duże i za zimne.
Nagle Tatuś zakradł się do Mamy, która siedziała na pomoście. Chciał rozśmieszyć dzieci i udawał, że wrzuca Mamę do wody. Niespodziewanie poczuł dotkliwy ból - to Nini ugryzła go w ogonek, bo chciała obronić Mamę Muminka.
To gwałtowne zachowanie sprawiło, że Nini odzyskała swoją postać. Teraz wszyscy mogli zobaczyć, jak wygląda jej twarz. Tatuś podczas wyciągania kapelusza z morza potknął się i spadł z pomostu wprost do zimnej wody. Nini, zamiast być cichutko, zaczęła się śmiać - po raz pierwszy od bardzo dawna.
To ironia ciotki sprawia, że Nini jest tak przygnębiona i zastraszona, że aż znika. Too-tiki tłumaczy, co to jest ironia: „wyobraź sobie na przykład, że pośliznąłeś się na maślaku i siadłeś prosto w oczyszczone grzyby. (...) Rzeczą naturalną byłoby, gdyby twoja Mama rozgniewała się. Ale nie, nie gniewa się. Natomiast mówi zimnym, miażdżącym tonem: „Rozumiem, że lubisz ślizgawkę, ale byłabym ci wdzięczna, gdybyś ślizgał się z daleka od jedzenia. Tak mniej więcej”. Z tego opowiadania wynika, że nie wolno być wobec nikogo ironicznym i okrutnym, czasem nawet lepiej się zezłościć i na kogoś nakrzyczeć.
Mama Muminka wytrwale pracuje nad Nini, nie chce, żeby jej starania natychmiast przyniosły efekty. Stara się być wobec Nini cierpliwa i wyrozumiała, nigdy nie ma do niej pretensji. Dzięki temu Nini może się poczuć pewniej i powoli stawać się widzialną.
Z tego opowiadania wynika, że cierpliwość i wyrozumiałość przynoszą lepsze wyniki niż gniew i złośliwość.
Tatuś: dopiero w tym opowiadaniu poznajemy bliżej jego charakter. Dowiadujemy się o jednym szczególe jego wyglądu - nigdy nie rozstaje się z czarnym kapeluszem. Kocha swoją rodzinę, ale jednocześnie uważa, że bez niej byłby wolny. Wolność jest dla niego bardzo ważna - zostawia dom, bo chce ją odnaleźć. Tęskni za czymś niezwykłym i tajemniczym, dlatego przyłącza się do Hatifnatów. Przeżywa rozczarowanie, dzięki któremu rozumie, że życie z rodziną jest ciekawe i nie ogranicza jego wolności.
Hatifnatowie: istoty o bardzo nieprzyjemnym wyglądzie: „wszystko razem wygląda jak długa, biała pończocha - pomyślał Tatuś Muminka. Trochę postrzępiona u dołu. Albo jak biała pieczarka”. Hatifnatowie mają też wyblakłe oczy. Nie potrafią mówić, niekiedy tylko machają łapkami, żeby się porozumieć. Ożywiają się tylko wtedy, gdy są naładowani elektrycznością. Ich życie wydaje się tajemnicze i ciekawe, ale naprawdę takie nie jest. Hatifnatowie nie przeżywają żadnych uczuć, nie cieszą się, nie martwią, nie tęsknią. Ich życie to wędrówka bez celu.
Czas akcji: nieokreślony - było to „dawno, dawno temu”. Akcja obejmuje wiele dni - nie wiemy dokładnie, jak długo Tatuś żeglował z Hatifnatami, bo stracił poczucie czasu.
Miejsce akcji: ogromna przestrzeń morza; wyspy, do których przybija łódź Hatifnatów; Dolina Muminków.
1. Opuszczenie przez Tatusia rodzinnego domu.
2. Wielkie nadzieje związane z wyprawą z Hatifnatami.
3. Przybycie na wyspę pokrytą czerwonymi pajączkami.
4. Żegluga po morzu.
5. Spotkanie Hatifnatów na wyspie i przyciągnięcie burzy.
6. Odkrycie tajemnicy Hatifnatów.
7. Rozczarowanie Tatusia i tęsknota za rodziną.
8. Podjęcie decyzji o powrocie do domu.
Bohaterem tego opowiadania jest Tatuś Muminka, który pewnego dnia opuszcza dom w poszukiwaniu nowego, ciekawszego życia. Wiele razy myślał sobie, że mógłby zobaczyć i poznać o wiele więcej, gdyby nie rodzina. Tatuś bardzo kochał Mamę i samego Muminka, ale czuł, że stałe przebywanie z rodziną pozbawia go możliwości przeżycia czegoś naprawdę fascynującego.
Tatuś uważał, że takie fascynujące życie mają stworki zwane Hatifnatami. Żeglowały po morzu w nieznanym, tajemniczym kierunku. Tatuś odnalazł jedną łódź i przyłączył się do załogi, by płynąć w nieznane.
Hatifnatowie byli dziwni. Ich ciała były podłużne i białe. W ogóle nic nie mówili, tylko niekiedy machali łapkami.
Na początku podróży tatuś był szczęśliwy, że może płynąć przez bezkresne morze i nie musi myśleć o swojej rodzinie. Wreszcie łódź przybiła do brzegu wyspy. Tatuś wysiadł razem z Hatifnatami i od razu zorientował się, że cała wyspa pokryta jest jakby dywanem z małych, czerwonych pajączków. Było to obrzydliwe i Tatuś szybko wrócił do łodzi. Pajączki poszły za nim. Nagle wrócili Hatifnatowie. Pajączki przeraziły się i szybko uciekły na ląd. Hatifnatowie zabrali z wyspy dziwny zwój kory, na którym nic nie było napisane, i w milczeniu popłynęli dalej.
Odwiedzili jeszcze wiele wysepek, zabierając z niektórych podobne do siebie zwoje kory. Tatuś pływał razem z nimi. Powoli zaczął się nawet do nich upodabniać. Patrzył tylko w morze, nic nie mówił i nawet nie myślał o swoich bliskich.
Któregoś dnia dopłynęli do wyspy, na którą przypłynęło mnóstwo łodzi Hatifnatów. Wszyscy byli identyczni. Tatuś obserwował ich uważnie. Zaczynał już tęsknić za Mamą. Tymczasem Hatifnatowie zaczęli go okrążać, Tatuś zdenerwował się i nawet pomyślał, że będzie się z nimi bić. Oni jednak chcieli się z nim tylko przywitać.
Potem wszyscy zebrali się w środku wyspy. Trzymając się za ręce i kołysząc się, przywołali nad wyspę burze. W tym momencie Tatuś zrozumiał tajemnice Hatifnatów. Ożywiali się dopiero, gdy byli nała dowani elektrycznością. Ich tajemnicze wyprawy to było po prostu poszukiwanie burzy. Nic więcej w życiu nie miało dla nich znaczenia.
Tatuś poczuł się rozczarowany, że tak wiele spodziewał się po Hatifnatach. Zatęsknił za swym życiem w Dolinie Muminków, które wydało mu się nagle bardzo ciekawe. Zdecydował, że natychmiast musi wracać do domu.
Tatuś marzy o wolności i czuje, że jego rodzina jest dla niego zbyt dużym obowiązkiem. Dlatego decyduje się na wyruszenie w drogę. Hatifnatowie są uosobieniem marzeń o wolności - podróżują w nieznane, są małomówni i tajemniczy. Kiedy Tatuś odkrywa, że mylił się co do Hatifnatów, zaczyna rozumieć, że jego dotychczasowe życie było naprawdę ciekawe. Z rodziną był bardziej wolny niż z Hatifnatami, bo nikt nie wprowadzał go w błąd.
Z tego opowiadania wynika, że każdy tęskni za wolnością i ciekawym życiem. Często jednak nie zauważamy, że nasze życie jest ciekawe, i niepotrzebnie szukamy wolności tam, gdzie nie można jej znaleźć.
W tym opowiadaniu akcja dzieli się na dwie części - jedną z nich jest historia Sniffa, a drugą - opowieść Włóczykija.
Element świata przedstawionego | Historia Sniffa i Cedryka | Opowieść Włóczykija |
---|---|---|
Czas akcji | Historia Sniffa i Cedryka rozgrywa się w ciągu kilku dni. | Historia ciotki, opowiadana przez Włóczykija, rozgrywa się dużo wcześniej i trwa kilka tygodni. |
Miejsce akcji | Dolina Muminków, namiot Włóczykija. | Dom głównej bohaterki. |
Bohaterowie | Cedryk:
|
Ciotka:
|
Plan wydarzeń |
|
|
Nie wiadomo, dlaczego mały Sniff oddał swojego pluszowego pieska Cedryka córce Gapsy. Sniff bardzo kochał Cedryka i bardzo żałował, że go oddał. Cedryk był poza tym niezwykły, bo miał oczy z drogocennych topazów, a w jego obroży umocowany był prawdziwy kamień księżycowy.
Włóczykij chciał pocieszyć Cedryka. Opowiedział mu więc historię o ciotce swojej matki. Ta pani nie miała rodziny ani przyjaciół. Całe życie poświęciła na gromadzenie kosztownych i pięknych przedmiotów. Pewnego dnia, gdy jadła kotlet, połknęła kość. Kość stanęła jej w gardle. Lekarz zbadał ją i powiedział, że jeśli kość nie wyleci, to ta pani za kilka tygodni umrze.
Od tej pory ciotka zaczęła inaczej patrzeć na życie. Piękne przedmioty, którymi była otoczona, nie sprawiały jej radości. Ciotka postanowiła się ich pozbyć i zrobiła z nich prezenty dla całej rodziny. Dzięki temu czuła się trochę jak dobra wróżka.
Postanowiła spełnić swoje marzenia z czasów młodości. Pomyślała o zbadaniu rzeki Amazonki, o wybudowaniu domu dla samotnych dzieci i o urządzeniu wielkiego przyjęcia dla przyjaciół. Była bardzo szczęśliwa, mimo że w jej ogromnym domu pozostało jej tylko łóżko, a ją samą wkrótce miała zabrać śmierć.
W tym miejscu zirytowany Sniff przerwał opowieść Włóczykija. Nie chciał, żeby go pouczać, jak to dobrze nic nie mieć. Włóczykij wyjaśnił mu, że historia o ciotce jego matki kończy się całkiem niezwykle - ciotka tak śmiała się z historii opowiadanych jej przez przyjaciół, że kość wyleciała z jej gardła. Ze sprzedaży drogocennego łóżka dostała tyle pieniędzy, że mogła spełnić swoje marzenia - zobaczyła górę ziejącą ogniem, pojechała nad Amazonkę, wybudowała dom dla samotnych dzieci i oczywiście urządziła przyjęcie dla przyjaciół.
Historia Sniffa także dobrze się skończyła. Sniff znalazł swojego pieska porzuconego przez Gapsę. Mimo że Gapsa zabrała topazy, a kamień księżycowy gdzieś zniknął, Sniff nadal bardzo kochał swojego Cedryka.
Dla Sniffa Cedryk jest ważny nie tylko ze względu na drogie kamienie - Sniff bardzo go kocha. Ciotka z opowiadania Włóczykija naprawdę staje się szczęśliwa dopiero, gdy rozdaje swoje bogactwo i może spełnić swoje marzenia.
Można powiedzieć, że według tego opowiadania sens życia polega na kochaniu innych, na spotykaniu się z przyjaciółmi i obdarowywaniu ich. Ważna jest też odwaga w realizacji zamiarów i marzeń.
Tatuś, Mama, Muminek i Panna Migotka: nie wiedzą, czym jest Wigilia i jak się do niej przygotować. Patrząc na nerwowe zachowanie sąsiadów, pomyśleli, że to jakieś straszne wydarzenie, i starają się przebłagać nadchodzące niebezpieczeństwo. Są gotowi do wielkich poświęceń. Są dobrzy - pozwalają się ogrzać leśnym stworzonkom i karmią je.
Paszczak, jego ciotka i Gapsa: nie potrafią zrozumieć, na czym polega świętowanie Wigilii. Robią takie zamieszanie, że Muminkom Wigilia kojarzy się z niebezpieczeństwem.
Czas akcji: akcja rozgrywa się w ciągu jednego dnia - Wigilii Bożego Narodzenia.
Miejsce akcji: dom Muminków i jego najbliższa okolica.
1. Obudzenie Muminków z zimowego snu przez Paszczaka.
2. Domysły Muminków na temat tego, czym jest Wigilia.
3. Ustawienie choinki.
4. Ubranie choinki po wyjaśnieniach Gapsy i leśnego stworzonka.
5. Zapalenie świec.
6. Przygotowanie prezentów.
7. Oczekiwanie na nadejście katastrofy.
8. Radość i zabawa leśnych stworzonek.
Zimą Muminki zapadają w sen. Budzą się z niego dopiero na wiosnę. Pewnej zimy jednak zostały obudzone wcześniej - już na Gwiazdkę - przez jednego z Paszczaków. Paszczak opowiedział im, jak bardzo się spieszy. Mówił, że niczego jeszcze nie przygotował na przyjście Wigilii.
Muminki nie wiedziały, co to jest Wigilia. Paszczak był jednak tak zdenerwowany, że Muminki pomyślały, że to musi być jakieś straszne wydarzenie, do którego trzeba się dobrze przygotować. Nie spodobał się im śnieg ani to, że wszyscy znajomi gdzieś pędzili, bardzo się spiesząc.
Od ciotki Paszczaka Muminki dowiedziały się, że do obrony przed Wigilią potrzebna jest choinka. Muminek pomyślał, że wszyscy będą musieli się w niej schronić. Gdy już przygotowali drzewko, usłyszeli od Gapsy, że trzeba je jeszcze ubrać. Malutkie stworzonko, kręcące się w pobliżu, wytłumaczyło im, że choinkę ubiera się ładnymi rzeczami. Rodzina Muminków pomyślała, że chodzi tu o przebłaganie jakiegoś niebezpieczeństwa. Każdy poświęcił więc to, co miał najpiękniejszego - Panna Migotka naszyjnik z pereł, a Mama - jedwabną różę, którą dostała od Tatusia.
Tymczasem obok domu Muminków przebiegła znów ciotka Paszczaka. Powiedziała im, że nie dadzą sobie rady bez jedzenia. Mama spędziła całe popołudnie na przygotowywaniu najlepszych potraw.
Żeby przebłagać budzącą strach Wigilię, Muminek powkładał w śnieg dookoła choinki wszystkie świece, jakie były w domu. Koło niego przemknął Paszczak, mrucząc o kupowaniu prezentów. Muminki pomyślały, że muszą to być prezenty dla groźnej Wigilii. Każdy z członków rodziny oddał swój najcenniejszy skarb - Panna Migotka pierścionek, Tatuś najlepszą przynętę na szczupaki, Mama książkę z kolorowymi obrazkami. Muminek nawet nie chciał nikomu powiedzieć, co dał, tak bezcenna była to rzecz.
Potem wszyscy razem usiedli wokół choinki i czekali na katastrofę. Jednak nic złego się nie działo. Pojawiło się tylko małe leśne stworzonko, które przyprowadziło swoich przyjaciół i krewnych. Byli tak zagłodzeni, że Mama Muminka dała im jedzenie przygotowane dla Wigilii. Pozwolili im też usiąść przy choince. Muminki weszły do domu, a leśne zwierzątka bawiły się tak wspaniale, jak jeszcze nigdy w życiu.
Mama nic z tego nie rozumiała i powiedziała, że Paszczak, jego ciotka i Gapsa musieli coś źle zrozumieć, skoro w Wigilię nic złego się nie dzieje.
Paszczak, jego ciotka i Gapsa wiedzą, czym jest Wigilia. Nie potrafią jej jednak dobrze świętować - tak bardzo przejmują się przygotowaniami, że patrząc na ich pośpiech i zdenerwowanie Muminki myślą, że Wigilia to coś groźnego.
Muminki starają się domyślić, czym jest Wigilia. Boją się jej i są gotowe na wiele poświęceń. Przypadkiem jednak odkrywają, jak naprawdę powinno się ją świętować. Przygotowują prezenty z tego, co dla nich najcenniejsze. Zapraszają stworzonka, które w ten wieczór nie mają się gdzie podziać.
To opowiadanie zawiera pouczenie, że świętować to znaczy być z najbliższymi i dzielić się tym, co każdy ma najcenniejszego. Przygotowania nie powinny zepsuć radości płynącej ze świąt.
Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG
Autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A Sabak, D. Stopka, A Szostak, D. Pietrzyk, A. Popławska, E. Seweryn, M. Zagnińska, J. Paciorek, E. Lis, M. D. Wyrwińska, A Jaszczuk, A Barszcz, A. Żmuda, K. Stypinska, A Radek, J. Fuerst, C. Hadam, I. Kubowia-Bień, M. Dubiel, J. Pabian, M. Lewcun, B. Matoga, A. Nawrot, S. Jaszczuk, A Krzyżek, J. Zastawny, K. Surówka, E. Nowak, P. Czerwiński, G. Matachowska, B. Więsek, Z. Daszczyńska, R. Całka
Zgodnie z regulaminem serwisu www.opracowania.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora jest niedozwolone.
Ciekawostki (0)
Zabłyśnij i pokaż wszystkim, że znasz interesujący szczegół, ciekawy fakt dotyczący tego tematu.