Akcja opowiadania rozgrywa się w czerwcu 1942 lub 1943 r., pewnego pięknego letniego wieczoru.
Warszawa, róg ulicy Trębackiej i Krakowskiego Przedmieścia. Narrator (autor) stoi na przystanku tramwajowym. Wokół niego jest mnóstwo ludzi - wszyscy czekają na tramwaj. Narrator widzi pomnik Mickiewicza, kościół Karmelitów oraz okoliczne sklepy. Na wszystkich ławkach siedzą ludzie, rozkoszując się nastrojem pogodnego wieczoru.
Narrator - w tym opowiadaniu jest to bardzo ważna postać. Mówi o swoich przeżyciach. Jest to jeden z mieszkańców Warszawy, doskonały obserwator, bardzo wrażliwy, upaja się letnim zmierzchem, bo jest to dla niego chwila wytchnienia w koszmarze wojennej rzeczywistości. W jego relacji jest niewiele sygnałów panującej wojny - mówi o tramwajach przeznaczonych dla Niemców, ale poza tym nie wspomina o okupacji (w pierwszej części opowiadania).
Reakcja narratora na tragedię chłopca uprawnia do stwierdzenia, że to ktoś, kto inaczej patrzy na rzeczywistość niż przeciętni ludzie. Obserwuje wnikliwie całe zajście, stara się wczuć w przeżycia chłopca. Boleje nad tym, co go spotkało. Ta postać jest mu bliska - nadaje jej nawet imię: „Michaś”. Wyobraża sobie dom chłopca, rodziców, nie może zrozumieć okrucieństwa, które nagle spotkało niewinną istotę. Żywo odczuwa jego cierpienie.
„Michaś” - piętnasto- lub szesnastoletni chłopiec, z książką, który nieostrożnie wszedł na jezdnię prosto pod koła samochodu gestapo. Robi to nieświadomie, jest pochłonięty lekturą książki. Trzeba pamiętać, że czas okupacji to okres, kiedy czytanie polskich książek było surowo zabronione - Polacy mieli być nacją „niewolników”, starano się niszczyć warstwę inteligencji i uniemożliwić młodym ludziom kształcenie. Chcący się uczyć lub studiować, musieli to robić w konspiracji, ukrywać się. Pewnie do takich należał „Michaś”, ale zachwycony treścią książki nie umiał sobie odmówić jej czytania w drodze do domu. Zapłacił za to życiem.
Bohater zbiorowy - mieszkańcy Warszawy - ludzie zgromadzeni na przystanku tramwajowym, siedzący na ławkach, sprzedający ciastka, papierosy, kwiaty, zwykli przechodnie pochłonięci własnymi sprawami i problemami. Nikt z nich nie zauważył, co się stało z „Michasiem”.
Zobojętnieli na zło i krzywdę - to znak wojny i okupacji, które spowodowały zatracenie współczucia, odruchu niesienia pomocy.
W opowiadaniu występuje narrator pierwszoosobowy, który opowiada o zdarzeniu z „Michasiem” z pozycji świadka, obserwatora. Relacjonuje gesty, ruchy chłopca, nie słyszy jednak jego słów, jedynie się ich domyśla. Dotyczy to także czytanej przez chłopca książki. To tragiczne wydarzenie z czasów okupacji i związane z nim przeżycia zawsze wywołują skojarzenie z obrazem flamandzkiego mistrza. Takie ukształtowanie narratora sugeruje jego tożsamość z autorem.
Utwór Iwaszkiewicza to opowiadanie (jeden bohater - „Michaś”, jeden wątek - wypadek bohatera). Składa się ono z trzech części:
I. Opis obrazu Bruegla.
II. Relacja z wydarzeń w Warszawie w czerwcu 1942 lub 1943 r. (do słów „(...) skierowała się w stronę Alei Szucha”).
III. Refleksja.
1. Opis obrazu Bruegla.
2. Narrator na przystanku tramwajowym - obserwacja otoczenia.
3. Pojawienie się „Michasia”.
4. Tragedia.
5. Brak reakcji tłumu.
6. Refleksje narratora.
Istnieje obraz Pietera Bruegla zwanego Starszym, zatytułowany Ikar (w oryginale Pejzaż z wypadkiem Ikara). Przedstawia on chłopa orzącego ziemię, pastucha pasącego stado oraz wędkarza wyciągającego z morza wędki. W oddali widać spokojne miasto, a na morzu statek z rozwiniętymi żaglami. Trzeba się dobrze przyjrzeć obrazowi, żeby w samym rogu dostrzec dwie wystające z wody nogi i kilka piór unoszących się nad powierzchnią morza. Śmierci Ikara - śmiałka, który przyprawiwszy sobie skrzydła, wzleciał ku słońcu, nie dostrzegł nikt. Zauważył ją tylko poeta lub malarz i przekazał potomności.
Obraz ten kojarzy się narratorowi ze zdarzeniami, których był świadkiem w czerwcu 1942 lub 1943 r. Był piękny letni wieczór, ulice Warszawy pokrywał tłum cywilów spieszących do domu przed godziną policyjną. Nie było widać mundurów i miasto wyglądało na wolne od okupanta. Narrator stał na przystanku tramwajowym na rogu ulicy Trębackiej i Krakowskiego Przedmieścia i już dość długo czekał na mniej zapełniony pasażerami wóz. Gdy wreszcie taki nadjechał, zrezygnował z jazdy, zauroczony ruchem i gwarem, jaki wokół niego panował: samochody ze zgrzytem skręcały pod kościołem Karmelitów, głośno wykrzykiwali chłopcy sprzedający gazety, przed sklepem kręcili się uliczni sprzedawcy papierosów i ciastek, ćwierkały wróble.
W pewnym momencie narrator dostrzegł młodego chłopca, który, trzymając w ręku książkę, wynurzył się zza czerwonego tramwaju. Zatopiony w lekturze przystanął na wysepce, nie zwracając uwagi na otoczenie. Nie wiadomo, jaka to była książka. Budziła jednak w piętnastoletnim lub szesnastoletnim chłopcu ogromne zainteresowanie. Nagle, nie podnosząc głowy, ruszył on z wysepki na jezdnię, wprost pod koła samochodu, który ze zgrzytem hamulców skręcił gwałtownie, by uniknąć przejechania chłopca. Młodzieniec próbował ominąć pojazd, ale jego drzwi otwarły się i na asfalt wyskoczyli dwaj mężczyźni w mundurach gestapo. Jeden z nich krzyczał, a drugi szyderczym gestem zaprosił „Michasia” do środka. Chłopak wzbraniał się, kręcił przecząco głową, pokazywał na książkę. Żandarm zażądał od niego kenkarty (okupacyjny dowód osobisty) i gwałtownie popchnął go do środka. Trzasnęły drzwi i karetka odjechała szybko w kierunku alei Szucha.
Narrator rozejrzał się dookoła i ze zdumieniem dostrzegł, że nikt nie zauważył tego zdarzenia. Stojące obok niego kobiety dalej spierały się o numer tramwaju, dwaj mężczyźni zapalali papierosy za słupkiem tramwajowym, handlarka cytryn zachwalała swój towar, inni młodzi chłopcy biegli przez ulicę w kierunku odjeżdżających tramwajów. Tylko on widział, że „Ikar utonął”. Jeszcze długo stał w miejscu, rozmyślając o „Michasiu”, bo takie imię nadał nieznajomemu chłopcu. Miał nadzieję, że on powróci. W wyobraźni widział jego rodzinny dom i najbliższych, oczekujących na jego powrót. Nie mógł pogodzić się z myślą, że rodzice nigdy nie dowiedzą się, jak zginął ich syn. Poruszyło go do głębi bezmyślne okrucieństwo tego porwania. Uświadomił sobie też, że ci, którzy ginęli w walce, mogli czuć pociechę w tym, że ich śmierć ma sens, bo wiedzieli, za co giną. Wielu jednak było takich jak „jego Ikar”, ich śmierć tonęła w morzu zapomnienia.
Nadszedł wieczór i miasto powoli pogrążało się w niespokojnym, niezdrowym śnie. Narrator ruszył w kierunku domu, a w jego myślach wciąż pojawiał się obraz „Michasia” kręcącego głową, jakby próbował nieporadnie się usprawiedliwić.
Chłopiec wszedł pod koła samochodu gestapo. Nie zauważył Niemców, bo czytał książkę. Zapłacił za swoją nieostrożność, beztroskę. Jednocześnie te cechy to prawa młodości - „Michaś” marzył o normalnym życiu (a trwała wojna), chciał po prostu wrócić do domu, nie przerywając lektury. Jego zachowanie było naturalne - nienormalny był czas okupacji, wojny.
Nie można oskarżyć o śmierć „Michasia” konkretnych osób. Oczywiście zginął w niemieckim więzieniu, ale naprawdę winne śmierci chłopca są odwieczne ludzkie wady: zaborczość, szowinizm, skłonność do nacjonalizmu (uwielbienia dla swojego narodu), chęć dominacji, bo tymi wadami kierowali się i kierują ludzie decydujący o wojnach.
O losie „Michasia” - Ikara zadecydował także w dużym stopniu przypadek, ślepy los i to jest najsmutniejsze, bo autor opowiadania i nam daje do zrozumienia, że czasem los podejmuje za nas i wbrew nam ważne decyzje.
Dedal - ateński architekt i wynalazca - wiele lat spędził na Krecie, którą rządził król Minos. Wybudował tam liczne budynki, m.in. labirynt - dom-więzienie dla potwornego pół człowieka, pół byka - Minotaura. Stał się też powiernikiem licznych sekretów władcy. Dlatego ten odmówił zgody na wyjazd Dedala i jego syna Ikara. Jedyną drogą ucieczki było niebo. Dedal skonstruował więc dwie pary skrzydeł z ptasich piór połączonych woskiem. Obaj z synem wzbili się na nich w niebo.
Początkowo lot przebiegał bez zakłóceń. Niestety, Ikar zachwycony pędem powietrza, oczarowany niezwykłością sytuacji zapragnął wzlecieć wyżej, ku słońcu. Uczynił tak mimo przestróg ojca. Promienie słoneczne roztopiły bowiem wosk i skrzydła rozpadły się. Młodzieniec runął do morza, od jego imienia nazwano je Morzem Ikaryjskim (morze wokół wyspy Samos), a wyspę, na której Dedal pochował szczątki syna - Ikarią.
Zarówno bohater mitu, jak i bohater opowiadania stracili życie, realizując swoje marzenia. Chłopiec, opisany przez Iwaszkiewicza, tak zatopił się w powieściowym świecie, że nie zauważył w porę niebezpieczeństwa. Chciał za wszelką cenę zapomnieć o tragedii wojny, oderwać się od świata, w którym dominuje zło, zniewolenie, ograniczenia, niepewność, czy przeżyje się każdy następny dzień. Takie były jego marzenia.
Ikar mityczny także pragnął wolności (wraz z ojcem odbywali lot, uciekając z Krety, na której pozostawali pod przymusem). Ponadto chciał przeżyć wyjątkową przygodę - lot. Był świadom, że nikt wcześniej nie próbował wzbić się w powietrze. Zginął, spadając w morze.
Ze względu na te podobieństwa Iwaszkiewicz zatytułował swoje opowiadanie Ikar.
Malarz skoncentrował się na ostatnim etapie przygody mitycznego bohatera. Pokazał jego upadek. Obraz ma jasną wymowę: nikt nie widzi tonącego idealisty. Wszyscy są zajęci własnymi sprawami. Nawet malarz umieścił bohatera z boku, namalował parę nóg wystających jeszcze z fal. Obserwatorowi także trudno odnaleźć ślad Ikara.
Iwaszkiewicz zrobił podobnie: opisał obojętność ludzi na tragedię „Michasia” - nikt tego nie dostrzegł, nikt się tym nie zainteresował. Tylko artyści - malarz i pisarz dostrzegli śmierć bohaterów. Na tym polegają podobieństwa między obrazem i opowiadaniem.
Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG
Autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A Sabak, D. Stopka, A Szostak, D. Pietrzyk, A. Popławska, E. Seweryn, M. Zagnińska, J. Paciorek, E. Lis, M. D. Wyrwińska, A Jaszczuk, A Barszcz, A. Żmuda, K. Stypinska, A Radek, J. Fuerst, C. Hadam, I. Kubowia-Bień, M. Dubiel, J. Pabian, M. Lewcun, B. Matoga, A. Nawrot, S. Jaszczuk, A Krzyżek, J. Zastawny, K. Surówka, E. Nowak, P. Czerwiński, G. Matachowska, B. Więsek, Z. Daszczyńska, R. Całka
Zgodnie z regulaminem serwisu www.opracowania.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora jest niedozwolone.
Ciekawostki (0)
Zabłyśnij i pokaż wszystkim, że znasz interesujący szczegół, ciekawy fakt dotyczący tego tematu.